Radości wieczorową porą

0
45

Wczoraj po celebrowanej przez siebie Mszy św. tradycyjnie poszedłem do konfesjonału i jak nigdy wróciłem się jeszcze do zakrystii. W kaplicy Matki Bożej czekał mężczyzna w średnim wieku z plecakiem i wypchaną po brzegi reklamówką. Wszedł a mną do zakrystii i powiedział, ze to paczki dla potrzebujących. Pięknie podziękowałem Panu i Małżonce. Wziąłem co miałem wziąć i poszedłem do domu, mężczyzna też wyszedł. Szliśmy w stronę plebanii. W pewnej chwili rozpoczął rozmowę. Jak tam księdzu na parafii. Powiedziałem, że uczę się wszystkiego. Co dzień na nowo! W odpowiedzi usłyszałem: bo wie ksiądz tu ludzie księdza lubią. (szok nr.1) ładnie ks. Mszę odprawia i kazania ładne mówi. Podoba nam się. Słowa te nie ukrywam podniosły na duchu i dały wewnętrzną radość. W odpowiedzi podziękowałem i powiedziałem, że proszę o modlitwę za mnie bym miał zapał i nie spoczął na laurach, by zawsze mi się chciało służyć! W odpowiedzi usłyszałem: księże modlimy się za księdza i to nie raz! (i tu kolejny szok! bardzo pozytywny). Po dziękowały po raz kolejny i poszedłem na plebanię.

Pan Jezus zsyła takie kwiatki i daje niesamowitą radość. Człowiek nie jest sam, nie zostaje sam bo obok jest ktoś kto towarzyszy modlitwą i wspiera. Za takich ludzi Panie Jezu bardzo Ci dziękuję! Za takie radości bądź uwielbiony!  

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here