Do celebracji liturgicznych w kościele rzymsko – katolickim w tym do sprawowania Najświętszej Ofiary używamy kielicha i pateny kielichowej oraz tzw. bielizny kielichowej to jest :
Korporał – (łac. corpus – ciało ) – lniany, kwadratowy obrus, który podkłada się pod kielich i patenę w czasie celebrowania Mszy św. Jest umieszczany także w tabernakulum, w bursie (kwadratowa „torebka” do przenoszenia Komunii dla chorych), na stole ołtarzowym pod monstrancją, pod puszkami z Najświętszym Sakramentem, na ołtarzach Bożego Ciała, w grobie Pańskim, a także na kredensji (stoliku w pobliżu ołtarza) w czasie puryfikacji (oczyszczania naczyń liturgicznych).
Palka – kwadratowe, sztywne płócienko (w środku zwykle umieszczona jest tektura), które służy jako nakrycie, wieczko dla kielicha. Podczas Mszy Świętej od przygotowania darów do puryfikacji, kielich jest odkryty i narażony na kontakt z owadami lub pyłem (np. z sufitu).
Puryfikaterz – jest małym ręczniczkiem służącym do wycierania kielicha po zakończeniu sprawowania Najświętszej Ofiary Mszy Świętej.
Welon kielichowy – to prostokątna lub kwadratowa chusta materiałowa , nieraz bardzo zdobna, nakrywająca kielich w czasie Mszy św. od procesji wejścia do przygotowania darów, oraz po puryfikacji do końca Eucharystii. Jego kolor zawsze odpowiada kolorowi szat liturgicznych kapłana, a czasem jest wykonany z tego samego materiału co używany ornat.
Bursa kielichowa– kwadratowy pojemnik w kolorze ornatu i welonu kielichowego, torebka, w której znajduje się korporał na którym będzie sprawowana Najświętsza Ofiara Eucharystyczna.
Długo zastanawiałem się czy pisać o tym post ale uważam, że to istotne i ważne więc piszę. Kiedy byłem w szkole średniej w mojej parafii jeden z kapłanów utworzył wspólnotę młodzieży trochę na wzór wspólnoty neokatechumenalnej. W czasie formowania się wspólnoty, wśród wielu wiadomości, katechez i kazań było i to dotyczące dbania o naczynia liturgiczne i bieliznę kielichową (korporał, puryfikaterz, palka, welon kielichowy, bursa) . Wówczas dowiedziałem się, że dawniej kapłani sami prali bieliznę kielichową, a wodę z pierwszego prania, która mogła zawierać „Partykuły Eucharystyczne” wylewano do specjalnie przygotowanych studzienek znajdujących się przy ołtarzu przedpoborowym lub tzw. ścianie ołtarzowej. Gdy z czasem tych studzienek zabrakło wówczas pierwszą wodę z płukania wylewano na cmentarze lub obok fundamentów kościelnych. Wówczas prać rzeczy święte mogli w pierwszej fazie tylko diakoni a potem akolici, później osoby konsekrowane a dziś może to już zrobić każdy.
A co dzieje się dziś? Jak to wygląda? Tego nie wiem ale wiem jedno od czasu gdy zostałem księdzem swoja bieliznę kielichową, swoje alby i swoje szaty mszalne czyszczę i piorę sam. Co do bielizny kielichowej i tzw. pierwszej wody wylewam ją do ziemi czy to przy plebanii czy do doniczek z kwiatkami. Następne pranie wygląda już normalnie. Czy to coś nadzwyczajnego? Pewnie nie ale ważne jest by w bieliźnie kielichowej w której mogą się znajdować cząstki konsekrowanych hostii lub pozostałości po puryfikacji kielicha krople krwi Pańskiej były szanowane i ze czcią rozpuszczone.
Takie informacje pozostały mi w pamięci jeszcze z czasu sprzed seminarium i tak praktykuję. Ktoś może powiedzieć cudowanie, głupota, bezsens! Jest wiele więcej spraw do robienia a nie zajmowanie się praniem takimi rzeczami! Być może! Ale… Sprawując liturgię musze to czynić z szacunkiem do Rzeczy Najświętszych, celebrować je w szatach czystych, naczyniach czystych itd. Jestem księdzem i mam być ekspertem, jak powiedział pap. Benedykt XVI podczas wizyty w Polsce – kapłan ma być ekspertem od rzeczy świętych, od Pana Boga! Ekspertem od tego –dodam – co z Panem Bogiem się wiąże.