W pierwszy piątek miesiąca, 1 lutego tradycyjnie wybrałem się odwiedzić swoich chorych. W objeździe w tym miesięcy było ich już o trzy osoby mniej gdyż Pan Bóg odwołał już te Panie do Siebie. Przejeżdżając obok tych domów lub wiosek moje oczy zatrzymywały się a myśli biegły o tamtych spotkań. Pan Bóg ma jednak różne plany czasem, nie zrozumiałe i nie do przewidzenia.