Małymi krokami ale co raz bliżej nadchodzą święta Bożego Narodzenia. Jak w każdym domu, jak w każdej rodzinie na te uroczyste dni robi się porządki, przystraja mieszkanie, ale także dokonuje się odświeżenia swego wnętrza.
Na mojej plebanii w moim mieszkanku, wszystko już prawie przygotowane. Całość wysprzątana, w pokoju stołowym znalazła się choinka – przystrojona podobnie jak w ubiegłym roku ale z małą zmianą. Wszystko gotowe – czas teraz by przygotować prezenty dla najbliższych i… można świętować. Ale czy na pewno?
Rekolekcje się odbyły zaraz po 2 niedzieli adwentu, spowiedź trwała i trwała. Ale, no właśnie ale czy ja jestem przygotowany na te święta? Z tym pytaniem trzeba jeszcze trochę się zmierzyć i zrobić rachunek sumienia, czy wśród tej „akcyjności” która jest istotna, nie zatraciłem duszy? Czy Ona jest przygotowana na narodziny Zbawiciela?