5 września br. minęło dokładnie 6 lat od śmierci mojego pierwszego Księdza Proboszcza. W tym roku, w związku z mianowaniem administratora parafii, rocznica śmierci mojego Księdza Proboszcza wyglądała całkiem inaczej, gdyż w niedzielę poprzedzającą rocznice pojawiło się ogłoszenie o Mszy świętej za Zmarłego, dzięki czemu wierni wiedzieli, że taka Msza święta się odbędzie.

Przed Mszą świętą pojechałem na cmentarz parafialny, by zapalić znicz i pomodlić się przy grobie Księdza Proboszcza.

Pogrzeb mojego Proboszcza – Szefa

Wchodząc na cmentarz zobaczyłem, że przy grobie stoi już gromadka znajomych i parafian, którzy również przyjechali, by modlić się przy grobie kapłana. Odmówiliśmy modlitwę różańcową, która poprowadził przyjaciel Zmarłego, zapaliłem znicz i chwilę powspominaliśmy stare czasy…

O godz. 18:00 celebrowaliśmy Eucharystię za śp. księdza Edmunda – piszę celebrowaliśmy -bo było nas trzech kapłanów – ksiądz administrator, ksiądz przyjaciel Zmarłego oraz ja. Miałem radość przewodniczyć Eucharystii oraz wysłuchać kazania połączonego ze wspomnieniem przed Bogiem Zmarłego Proboszcza.

Czymś wyjątkowym i niezapomnianym dla mnie była obecność wielu parafian – osób znanych mi osobiście, którzy na różny sposób byli związani z posługą Księdza Proboszcza. Jestem przekonany, że każdy z obecnych mógłby sam osobiście coś powiedzieć o Zmarłym, o spotkaniu z Nim, o Jego życiu i miłości do Chrystusa, Kościoła i Wiernych.

Panu Bogu jestem wdzięczny za to, że na progu mojego kapłaństwa postawił mi księdza Edmunda – właśnie takiego kapłana.


W 5. rocznicę śmierci Księdza Proboszcza

4. rocznica śmierci Księdza Proboszcza

III rocznica śmierci Ksiedza proboszcza

W pierwszą rocznicę śmierci „SZEFA”

W „odwiedzinach” u mojego Szefa

Pomnik Szefa – Proboszcza

30 Mszy św. za zbawienie duszy

Na cmentarzu

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here