Rozpoczęła się walka z koronawirusem. Każdy walczy na swój własny sposób dbając o siebie i swoich najbliższych. – chcąc ich ochronić przed zarażeniem i zakażeniem wirusem. W związki z zaistniałą sytuacją w Polsce, jak i po za granicami zostały wprowadzone – wszelkie możliwe środki ostrożności. To dych środków odniósł się także Kościół w mojej diecezji.
Mój ksiądz arcybiskup zaproponował, aby każdego dnia, transmitować Mszę świętą poranną z kaplicy prywatnej domu biskupiego. Propozycją została przyjęta i tak od blisko ponad tygodnia każdego dnia rano – bo o 6:30 przygotowujemy transmisję, którą potem przeprowadzamy o godz. 7:30.
Po każdej transmisji sprzątamy rozstawiony sprzęt, a ja w domu przygotowuję depeszę oraz nagranie wstawiając ją na YouTube.
Napiszę wprost, że bardzo cieszy mnie to, że to co się robi jest komuś potrzebne. Skąd to wiem? Wskazuje na to licznik wyświetleń pod nagraniami gdzie widnieje 5- 8 tyś oglądających.
Choć to wyjątkowy czas cierpienia i choroby, to dla mnie czas wytężonej pracy, która – jak wierzę – komuś się przyda.