Ostatni poniedziałek lutego – jeszcze przed postem spędziłem w TVP3 regionalnej na montażu kolejnego reportażu do redakcji programów katolickich.
Jak zwykle wcześniej przygotowałem tzw. flaki – surówkę – którą wysłałem do TVP, a w poniedziałek poszedłem do telewizji, by wraz z – najlepszym montażystą w całej telewizji – nałożyć przebitki oraz podłożyć muzykę.
To niesamowite jak wiele można się nauczyć od starszych kolegów dziennikarzy, operatorów i montażystów w telewizji. Piękne jest to, że nie przeszkadza im to, że jestem księdzem – bo zawsze idę na montaż w koloratce i rozmawiają ze mną ja z równym sobie.
Z każdym programem, z każdym montażem uczę się czegoś nowego, a przy tym poznaję nowych ludzi. To niesamowite jak dobry jest Pan Bóg i jak zdumiewające są Jego plany.
Przygotowanie najnowszego reportażu (25 min.) zajęło nam tylko 3,5 godziny z 5 na to przeznaczonych. Niech Pan Bóg będzie uwielbiony!