Naprawa motocykla – stacyjka

0
25

W połowie września zauważyłem, że w moim motocyklu mam problem z odpalaniem go. Problem polegał na tym, że w stacyjce, coś nie łączyło. Na początku trzeba było tylko trochę cofnąć kluczyk i było ok, ale z każdym następnym było coraz trudniej.

 

Udałem się więc z moim problemem do mechanika, który poradził mi, że trzeba zakupić stacyjkę w necie, a potem przyjechać i on wymieni. Koszt wymiany ok. 250- 300 zł. Stwierdziłem, że póki będę jeździł, to nie będę nic zmieniał. Trwało to jednak do czasu. Jako, ze październik powiał chłodem przez prawie 2 tygodnie motocykl stał pod wiatą nieużywany i kiedy kilka dni temu postanowiłem się przejechać przy sprzyjającej pogodzie, okazało się, że motocykl ani drgnie, trup. Okazało się że nic nie dział. Zacząłem szukać przyczyny, myśląc, ze to akumulator. Okazało się, że to właśnie stacyjka. Postanowiłem, że znajdę ją na necie taką samą, zamówię i.. może sam wymienię.

Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. W poniedziałek zamówiłem przez Internet stacyjkę, która listem poleconym przyszła we wtorkowe południe. Po dopakowaniu, poszedłem do motocykla ze skrzynką narzędzi i postanowiłem, że sam coś zadziałam.  Tak też się stało i po niecałej półgodzinie nowa stacyjka została zamontowana, a motocykl odpala bez zarzutu! To dla mnie powód do chluby! Szczycę się tym i chwalę!

 

Układałem już kwiaty, uczę w szkole, jestem księdzem, robiłem dekorację, piszę artykuły, robię zdjęcia, a teraz okazuje się, ze potrafię także naprawiać motocykl! Jestem z siebie dumny!

 

p.s.

W kieszeni zostało 250 – 300 złotych, zawsze do przodu, będzie na nowe opony do motocykla.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here