Tegoroczne przygotowania do Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznych rozpocząłem 29 października. Z samego rana pojechałem na giełdę kwiatową kupując 7 doniczek kwietnych oraz dwie duże paczki zniczy. To już pewien zwyczaj, że moim najbliższym – dziadkom, pradziadkom i innym członkom rodziny staram się i ja przybrać groby, choć i inni o tym pamiętają.

Skoro zakupy zostały zrobione skoro świt, to przed południem – w tym roku razem z Tatą pojechaliśmy na cmentarz do pradziadków, którzy zostali pochowani 40 km. od mojego miasta. Ustawiliśmy kwiaty, zapaliliśmy znicze i odmówiliśmy modlitwy za zmarłych.

W wigilię Wszystkich Świętych przed południem pojechaliśmy z Tatą na kolejne trzy nekropolie mojego miasta, gdzie postawiliśmy kwiaty – doniczkowe i cięte, które kupiła moja Siostra, oraz zapaliliśmy znicze, aby w uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny przyozdobione były miejsca, gdzie nasi zmarli – dziadkowie i pradziadkowie, wujostwo i mój pierwszy ksiądz proboszcz, oczekują na swoje zmartwychwstanie.

Doskonale wiem, że kwiaty zwiędną, a znicze się wypalą i najważniejsza jest modlitwa za zmarłych, bo tego najbardziej potrzebują. Ale… to co zewnętrzne też jest ważne, bo wyraża naszą pamięć i miłość do naszych zmarłych.


W samą uroczystość Wszystkich Świętych pojechałem na cmentarz do dziadków i pradziadków przed moją posługą parafialną, tzn. byłem tam przed wschodem słońca – tzn. przed godz. 6:00. Wszedłem na cmentarz – po którym już kręcili się przechodnie – zapaliłem znicze, odmówiłem różaniec za zmarłych i zrobiłem kilka fotografii.
Oczywiście nie byłoby Wszystkich Świętych, gdyby nie wieczorny spacer i modlitwa na cmentarzu. To taki mój zwyczaj od lat. Lubię pójść i zatrzymać się przy blasku świec, pomodlić się za tych, którzy są już przed Bogiem i zrobić kilka klimatycznych fotografii, zatrzymując chwilę.
W Dzień Zaduszny pojechałem do moich bliskich na cmentarze zaraz po porannej posłudze w parafii. Zaduszki, to nie tylko okazja do modlitwy za bliskich zmarłych, ale również, a może przede wszystkim za dusze w czyśćcu cierpiące.
Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to wyjątkowe dni w roku, kiedy zatrzymujemy się nad przemijaniem, nad śmiercią i wiecznością. Dni, w których wspominamy w rozmowach i modlitwie przed Bogiem, których kochamy, bo miłość do zmarłych wciąż trwa!
Skoro trwa, to nie tylko 1 i 2 listopada ale przez cały rok!






























