
Jest mi podwójnie smutno!
W nocy z czwartku na piątek (17/18 lipca br) odeszła znana, ceniona i kochana przez wielu Joanna Kołaczkowska.
Właśnie przeczytałem na onet.pl, że jeszcze za swojego życia powiedziała, że chce mieć pogrzeb świecki. Dlaczego?
cyt… Czułam się obco w kościele. Nie rozumiałam tego języka. Tam nie było nic dla mnie. Potrzebowałam miłości, przytulenia, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Nic mnie dobrego w kościele nie spotkało. (…) Pożegnanie z Kościołem było bardzo przykre. Miałam spowiedź i było bardzo nieprzyjemnie, jak usłyszałam jakieś kosmiczne rzeczy, w ogóle jakieś nieprawdziwe, obelżywe. Było mi tak przykro… Jestem dorosłą osobą i nie będę słuchała takich rzeczy, wiesz? I wyszłam” — wspominała Joanna Kołaczkowska.
Jest mi podwójnie smutno…
Dziś zniknęła nam z oczu Aktorka, która wcześniej wyszła, odeszła i nie wróciła do Wspólnoty Kościoła, bo… prawdopodobnie w spotkaniu z Miłosierną Miłością zabrakło ludzkiej miłości.
Oczywiście Pan Bóg – Miłosierna Miłość – On sobie poradzi, ale ja… dla mnie jako dla księdza to ważna nauka, żeby nigdy nie zapominać o przekazywaniu Miłości (szczególnie w konfesjonale), Miłości która nigdy nie rani, nie wyklucza, nie ocenia, a usprawiedliwia i leczy! W przeciwnym razie mogę się stać zranieniem dla innych, zranieniem na zawsze!