Już po raz 12. w różnych parafiach mojej diecezji z piątku na sobotę – a więc jeszcze trwa – odbywa się całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z możliwością skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania.

Przez cała dobę można przyjść do wyznaczonych wcześniej świątyń, aby się pomodlić, zrobić rachunek sumienia i wyspowiadać się.

Podobnie jak w poprzednich latach dyżur w konfesjonale wyznaczono mi pomiędzy godziną 23:00, a 24:00. W tym czasie przyszła do spowiedzi tylko jedna dusza, a w całej świątyni były zaledwie dwie osoby.

Przenikliwa i wyjątkowa cisza, światła skierowane na monstrancję z Najświętszym Sakramentem i dwie osoby siedzące w ławkach – adorujące Chrystusa Eucharystycznego.

Oczywiście, ten moment pustej katedry w środku nocy wykorzystałem do zrobienia kilku zdjęć z konfesjonału i zza ołtarza.

Czy warto propagować takie nocne akcje modlitewne? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Uważam, że każdy ma swój czas, i każdy czas jest dobry by pojednać się z Panem Bogiem. Jak czytamy w Ewangelii Nikodem przyszedł do Pana Jezusa właśnie nocą, by rozmawiać z Nim. A z drugiej strony biorąc pod uwagę, że we wszystkich (może tak będzie lepiej – niemalże we wszystkich) świątyniach rano i wieczorem podczas Mszy świętych można skorzystać ze spowiedzi, to… takie wydarzenia mogą, ale nie muszą się sprawdzić w naszych Polskich warunkach, gdzie Sakrament Pokuty jest na wyciagnięcie ręki, a nie jak na zachodzie Europy, tylko w wyznaczone dni tygodnia lub miesiąca.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here