Plusowe temperatury, słoneczne – co raz dłuższe dni – to oznacza tylko jedno, że… czas przygotować się na otwarcie sezonu motocyklowego.
Jakoś pod koniec września, po położeniu motocykla kilka lat temu, urwał się podest (pod prawą nogę) dla pasażera, który na szczęście zabrałem z jezdni i zawiozłem do domu. Trochę mi zajęło znalezienie nowej części zamiennej. Nowa-oryginalna kosztowała krocie, a zamiennik znaleźć nie było tak łatwo – kupowałem na zasadzie prób i błędów. Pierwsze zamienniki jakie kupiłem były – do tego modelu, ale okazały się za małe, a te kolejne – z tej samej firmy – za duże. W końcu znalazłem dokładnie tę część na słynnym chińskim portalu zakupowym „temu” za… zupełnie śmieszne, groszowe sprawy, bo za część zapłaciłem 4 razy mniej niż za inne zamienniki, a 10 razy mniej niż za część oryginalną.
Otóż ten wspornik w kształcie litery Y kosztował mnie nie całe 50 zł. – w komplecie do niego były śrubki i podkładki. Po zakupie długo wyszukiwanej części poczekałem do wiosny i przyszła ta wielka chwila.
We wtorek poszedłem do garażu zobaczyć jak po zimie ma się mój metalowy rumak. Odkryłem go zdejmując z niego pokrowiec – założony by się nie kurzył – i po otwarciu siedziska wydobyłem go „układ krwionośny” – akumulator, który przez zimę się rozładował. Podłączyłem go do prostownika, a sam zająłem się montażem wspomnianego podestu.
W ruch poszły klucze imbusowe, oraz płasko oczkowe i już po chwili element zakupiony znalazł się na swoim miejscu. Wszystko wreszcie pasowało idealnie – a to, że sam zakupiłem i zamontowałem brakujący element pozwoliło mi zaoszczędzić… nie chcę strzelać ale… sporo złotych, które przeznaczę na benzynę na ten sezon. Jednym słowem – będąc księdzem, zostałem mechanikiem motocyklowym – ależ jestem z tego dumny!
Po naładowaniu akumulatora i montażu podestu pasażera pozostało jeszcze czyszczenie rumaka – przedniej szyby (owiewki) lusterek, baku, świateł, lakierowanych błotników i wszechobecnych chromów – by się pięknie świeciły w blasku słońca.
Gdy już wszystko zostało wyczyszczone i przygotowane nadszedł czas na pierwsze odpalenie – uruchomienie mojego metalowego rumaka po śnie zimowym… cóż to jest za dźwięk, jak to radość!
Mogę śmiało powiedzieć, że motocykl jest przygotowany na nowy – sezon wiosna/lato/jesień 2025. Jest to już mój 15 sezon motocyklowy, a 8 sezon harleyowy.
Warto jest spełniać, takie zwykłe ludzkie, marzenia!