Czy umyłeś już okna dla Jezuska? – takie i podobne pytania pojawiają się w internecie przed tuż przed świętami. Najczęściej dołączona jest do tego jakaś grafika, która ma nie tylko rozśmieszyć, ale i często ośmieszyć tych wszystkich, dla których umycie okien, trzepanie dywanów, pastowanie podłóg jest ważne w okresie przedświątecznym.
Dlaczego to robić na święta, wszak sprząta się przez cały rok? W domu powinno być czysto codziennie, a nie tylko od święta? Na te i podobne pytania należy odpowiedzieć twierdząco, wszak prawdą jest, że nie sprząta się tylko na święta, ale co tydzień na niedzielę – przynajmniej ja tak staram się robić, ale… gruntowne porządki – takie jak mycie okien, pranie firan, zasłon dotyczy sprzątania przedświątecznego. Czy zgodzicie się ze mną?
Czy zatem sprzątamy dla Jezuska? Tak, dla Jezuska, który chcę by przyszedł do mojego czystego, wysprzątanego domu, ale i dla siebie i moich bliskich, którzy w święta mnie odwiedzą, wszak w czystym mieszkaniu człowiek od razu czuje się lepiej, wygodniej, milej.
Moje tegoroczne przedświąteczne sprzątanie podzieliłem na dwa etapy – mycie okien, pranie firan i zasłon – zdejmowanie ich i zakładanie – było pierwszego dnia, a drugiego dnia: odkurzanie, ścieranie kurzy, mycie i pastowanie podłóg oraz prasowanie.
Na dzień przed wigilią zostanie tylko ubranie choinki i w sumie… wszystko gotowe na święta. Teraz można będzie świętować. Teraz wszystko już prawie gotowe na narodziny Pana Jezusa, na świętowanie!
Bo ksiądz też człowiek. Bo do księdza nie musi przychodzić gospodyni, by mu posprzątać. Bo ksiądz ma dwie ręce i dwie nogi i może sam sobie posprzątać, poprać, wykrochmalić, poprasować, powiesić.