Już po raz trzeci – jak dobrze pamiętam – w Niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata, a więc w ostatnią niedzielę roku kościelnego w całym Kościele obchodzony był Światowy Dzień Młodzieży. Choć był to XXXIX ŚDM, to jednak w jednak w tym jesiennym terminie obchodzone były one po raz trzeci.
W tym roku młodzi w mojej diecezji zostali zaproszeni do udziału w warsztatach, konferencji, uwielbieniu i wspólnej Eucharystii, którą sprawował Pasterz diecezji. Całość ŚDM – jak przystało na spotkanie dla młodych odbywała się w szkole, a dokładniej w auli jednej ze szkół katolickich w moim mieście.
Czy było wielu młodych? Nie, nie było ich wielu, choć jak zauważają organizatorzy było ich więcej niż w roku ubiegłym, co oznacza, że z roku na rok jest tendencja zwyżkowa.
Na uwagę – podobnie jak w ubiegłym roku zasługuje, przynajmniej wg mnie – uwielbienie, do którego zostali zaproszeni wszyscy uczestnicy spotkania. Dla mnie osobiście najważniejsza w tym uwielbieniu była obecność Najświętszego Sakramentu. W latach ubiegłych było tylko uwielbienie połączone ze Słowem Bożym. Osobiście uważam, że uwielbienie Boga powinno odbywać się w obecności największego SKARBU KOŚCIOŁA – Chrystusa utajonego w NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE OŁTARZA.
Czy młodym się podobało? Powiem tak, z tymi, z którymi rozmawiałem – wszyscy mówili że było wspaniale, fantastycznie, wyjątkowo, pięknie.