Już od lat, każdego roku, 26 sierpnia, a więc uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej zaczynam jak zwykle wcześnie rano, bo tuż przed godziną 5:00. Po cichym wyjściu z pokoju w domu zakonnym w którym nocowali ze mną inni duchowni poszedłem na poranne nabożeństwo Maryjne – Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP.
Będąc chwilę wcześniej postanowiłem pójść pokutnie wokół obrazu Matki Bożej. To piękny i wyjątkowy wyraz pobożności ludowej. Wierni przybywający do jasnogórskiego sanktuarium na klęczkach przechodzą drogę odmawiając różaniec. To niezwykle wzruszające, gdy widzi się ludzi w różnym wieku od tych, których rodzice niosą na rękach sami idąc na klęcząco przez przedszkolaków, studentów, dorosłych, ale i seniorów, którzy przygarbieni, wspierani torbą, którą suną przed sobą idą, a raczej przesuwają się powoli patrząc na obraz Matki Bożej. Do tej pokutnej procesji – po raz kolejny dołączyłem i ja – by przepraszać, dziękować i prosić. Piszę o tym, nie po to by się chwalić, by pokazywać jaki jestem pobożny, czy też z innych powodów, ale po to, by pokazać, że – choć niektórzy księża uważają, że takie praktyki nie mają sensu, albo i mają ale są dla wiernych a nie dla księży – chcę napisać, że dla mnie jako księdza takie praktyki mają dla mnie wielkie znaczenie. Bo ja sam jestem grzesznikiem, który potrzebuje i tak pokutować, przepraszać, prosić i dziękować.
Po Godzinkach odśpiewanych przy zasłoniętym obrazie Matki Bożej dołączyłem się do Prymy – pierwszej Mszy świętej w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej oczywiście modląc się za rodziców i rodzeństwo, a potem tradycyjnie dołączyłem się do summy odpustowej na szczycie jasnogórskim o godz. 11:00.
To już taka niepisana tradycja, od kilku lat, że na uroczystość Matki Bożej przybywają pielgrzymi z różnych stron Polski i od kilku lat w ten dzień spotykam księdza z jednej diecezji, z którym zawsze widzę się na Mszy św. na wałach i na obiedzie w klasztorze jasnogórskim. Skoro co roku, to i w tym roku tak było co oczywiście utrwaliłem na fotografii.
Uroczystość Matki Bożej, to jak co roku, dzień wyjątkowy, kiedy można przyjść, pomodlić się przy Obrazie Matki Bożej, odmówić różaniec, czy też po prostu opowiedzieć Maryi o wszystkich sprawach z jakimi się pielgrzymowało.
Tak kończy się tegoroczne pielgrzymowanie do tronu Królowej Polski. Choć w tym roku to pielgrzymowanie było trochę inne, bo z doskoku, to jednak był to intensywny, piękny czas modlitwy i pątniczego trudu.