Dokładnie 1 kwietnia 2008 roku pojawił się pierwszy wpis na tym moim kapłańskim blogu. Zatem dziś mija dokładnie 16 lat od kiedy piszę, fotografuję, nagrywam i dzielę się tutaj moim życiem – zżyciem księdza diecezjalnego, który ma swoje radości i smutki, zwycięstwa i porażki, wzloty i upadki.
Toż, to zbyteczny ekshibicjonizm! Publiczne obnażanie się! Autopromocja! Chęć reklamy siebie! Jaki lans! Taki i podobnych sfomułowań określeń usłyszałem wiele na swój temat przez te 16 lat, ale nie ma co się przejmować ale iść dalej. Wiem, że są i tacy moi czytelnicy, którzy zaglądają tu dość regularnie i gdy się spotykamy mówią – nie musisz tłumaczyć, już wszystko wiem, czytałam/em na blogu. To mega miłe i bardzo cieszy.
Czy komuś to potrzebne? Tego nie wiem, ale wiem jedno, blog jest miejsce do którego wracam. Wracam do ludzi, miejsc, wydarzeń, spotkań, rozmów, o których tutaj pisałem, a o których pamięć – zawodna – już nie przypomina.
Dziękuję wszystkim czytającym i towarzyszącymi mi, a nade wszystko dziękuję Panu Bogu za moje kapłaństwo, za tę drogę, którą staram się iść za Nim każdego dnia!