W zakończonym roku skończyłem 40 lat. Przygotowując się do tych okrągłych urodzin, które miały miejsce dokładnie w połowie minionego roku postanowiłem już na jego początku- a więc od 1 stycznia 2023 rozpocząć czytanie… Pisma świętego.
I tak korzystając z pomocy które są ogólnodostępne w intrenecie postanowiłem przez cały rok przeczytać całą Biblię. Nie ukrywam, że obawiałem się i miałem wiele wątpliwości i pytań – czy się uda? Czy wytrwam? Czy to w ogóle możliwe w moim wykonaniu? Pomimo jednak tych i innych znaków zapytania postanowiłem zaryzykować.
Z internetu wydrukowałem kalendarium, w którym do każdego dnia były przypisane konkretne fragmenty ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Wyjąłem z półki całkiem nowy egzemplarz Pisma Świętego – Biblię Jerozolimską – którą otrzymałem dokładnie 16 lat temu podczas moich Święceń Diakonatu i… od 1 stycznia rozpocząłem codzienne czytanie Słowa Bożego.
Czy było łatwo? Nie, nie było łatwo, pisząc bardzo wprost i otwarcie, bo nie jestem człowiekiem obowiązkowym i bardzo trudno mi zachować pewną regularność, ale… jeśli nawet jednego dnia „zawaliłem” to następnego dnia czytałem fragmenty na dany dzień i ten z poprzedniego dnia. Gdy – jak na przykład w wakacje czy podczas innych wyjazdów – opuściłem kilka dni czytania, to nadrabiałem czytając – „odrabiając zaległości”.
Jak wyglądało czytanie? Miałem dwa sposoby codziennego czytania. Przed rozpoczęciem całorocznego czytania zainwestowałem i zakupiłem sobie żydowski wskaźnik do czytania Słowa Bożego, który nazywa się…. I którym każdy Żyd czyta Torę. Pozwala skupić się na danym tekście Słowa, które akurat dziś czytam. Drugim sposobem codziennego poznawania Słowa Bożego było słuchanie konkretnych fragmentów dzięki smartfonowej aplikacji Pismo Święte. Kiedy już po swoich obowiązkach miałem chwilę wytchnienia wychodziłem w miasto, zakładałem słuchawki i idąc ulicami miasta słuchałem Słowa Bożego przypisanego w całorocznej rozpisce na dany dzień.
Co dało mi codzienne czytanie Słowa Bożego? Pozwoliło mi na taki… powrót do przeszłości tzn. do czasów seminaryjnych, kiedy czytałem Słowo Boże częściej, a nie tylko przygotowując się do liturgii czy podczas liturgii. Pozwoliło mi nie tylko poznać – przypomnieć – fragmenty Słowa – ale po raz kolejny powrócić do doskonale znanych mi historii biblijnych i fragmentów Starego i Nowego Testamentu. Święty Hieronim powie Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa – tak to prawda, w minionym roku, kolejnym roku mojego życia po raz kolejny poznawałem Chrystusa w Jego Słowie. Słowie zapowiadającym Jego przyjście, Jego działalność – głoszenie, śmierć i zmartwychwstanie oraz to co przed nami – to co się stanie- co Pan zapowiedział.
Gorąco zachęcam wszystkich do zaryzykowania i podjęcia wyzwania codziennego czytania Słowa Bożego. Do przeczytania tego długiego ale i pięknego listu jaki Bóg napisał do człowieka na kartach Pisma Świętego. Warto poświecić czas, siłę, energię i oddać to wszystko Bogu, bo nie jest to czas zmarnowany, to jest czas, który Pan Bóg Ci odda na różne sposoby, czego sam niejednokrotnie w tym roku doświadczyłem.
Za ten piękny rok – 40 rok mojego życia, który spędziłem na przeczytaniu całego Pisma Świętego – niech Pan będzie uwielbiony!