Czas rekolekcji adwentowych jak i wielkopostnych jest związany również ze spotkanie z chorymi i posługiwaniem im sakramentem pokuty i pojednania oraz sakramentem namaszczenia chorych. Tak było i tym razem, ale obok posługi w kościele postanowiłem posłużyć choremu, który już od jakiegoś czasu przebywa w swoim mieszkaniu na plebanii.
Od wielu lat na plebanii przy parafii gdzie głosiłem rekolekcje adwentowe mieszka – dziś już senior – ksiądz profesor naszego seminarium. Choć ów kapłan nie był nigdy moim profesorem, to jednak jest on kapłanem naszej diecezji – dodam jednym z dwu najstarszych żyjących kapłanów – 95 lat życia i 66 lat kapłaństwa.
Kiedy w niedzielę 3 grudnia – pomiędzy mszami rekolekcyjnymi była chwila czasu poszedłem do księdza profesora się przywitać się z nim i pozdrowić go. Zapytałem – korzystając z okazji – czy w poniedziałek, po Mszy dla chorych nie chciałby przyjąć również Pana Jezusa w Komunii św. wraz z sakramentem Namaszczenia Chorych? Odpowiedź była błyskawiczna – oczywiście, będzie mi bardzo miło księże – usłyszałem w odpowiedzi na moje pytanie.
W poniedziałek po przedpołudniowej Mszy św. poszedłem do profesora, gdzie uczestniczyliśmy we wspólnej modlitwie połączonej z dwoma sakramentami, a potem była chwila na rozmowę, wymianę opinii oraz wspólną fotografię. Ksiądz profesor mimo swojego wieku zachowuje jasność umysłu i chętnie dzieli się swoim doświadczeniem kapłańskim.
By nie być gołosłownym powiem tylko jedno – kiedy namaszczałem profesora w sakramencie chorych – po namaszczeniu czoła chciałem namaścić dłonie – jak zwykle od wewnątrz ale profesor wyciągnął je od zewnętrznej strony. Powiedziałem księże profesorze, trzeb odwrócić dłonie – nie! Powiedział profesor – księżom namaszcza się po zewnętrznej stronie – na wewnętrznej jest namaszczone kapłaństwo – tak nas uczył prałat Żdzarski – kapłaństwo jest ważniejsze niż sakrament chorych. – wyjaśnił mi ksiądz senior.
Człowiek uczy się całe życie. Poznaje nowych ludzi, dowiaduje się ciekawych rzeczy ale i… może ucieszyć się takimi kapłanami jak ów ksiądz senior, który przeszedł przez swoje kapłaństwo i jest szczęśliwy jako ksiądz.