Konsystorz –  to podobnie jak inne ważne wydarzenia w Watykanie związane są z obecnością Ojca Świętego Franciszka. Tak było i podczas 9 konsystorza zwyczajnego zwołanego  w czasie pontyfikatu Ojca Świętego Franciszka na dzień 30 września 2023 roku. Chcąc uczestniczyć w tym wydarzeniu i obsługiwać je medialnie na potrzeby mojej diecezji musiałem wcześniej wypełnić potrzebne dokumenty, których lista przedstawiona jest na stronie biura prasowego Stolicy Apostolskiej.

Po zalogowaniu się na stronę akredytacyjną i po wypełnieniu potrzebnych wniosków, podań przesłaniu zdjęcia, skanów dowodu osobistego i legitymacji prasowej na odpowiedź czekałem blisko 1,5 miesiąca ponaglając raz po raz moimi natrętnymi mailami odpowiedzialnych za media w Watykanie. Na dzień przed wyjazdem do Rzymu otrzymałem odpowiedź, że otrzymuję akredytację i mogę spokojnie uczestniczyć w wydarzeniach z obecnością Ojca Świętego.

Kiedy wraz z moim operatorem przylecieliśmy do Wiecznego Miasta na dwa dni przed konsystorzem następnego dnia – 29 września – udaliśmy się do siedziby biura prasowego, aby odebrać przygotowaną dla nas akredytację – plakietkę, która jest swojego rodzaju przepustką do miejsc i wydarzeń w Watykanie.

To już trzecie moja akredytacja przyznana mi przez Sala Stampa dzięki której mogłem wykonać swoją pracę związaną z fotografowaniem konsystorza i czuwania modlitewnego przed Synodem o Synodalności. To dzięki tej przepustce mogłem nagrać rozmowy, przeprowadzić wywiady z uczestnikami konsystorza na Placu św. Piotra. Ten niewielki dokument ze zdjęciem otwierał wiele drzwi i możliwości ale też…

W sobotę na godzinę przed rozpoczęciem konsystorza po przejściu przez bramki wszedłem już z moim operatorem na Plac Świętego Piotra natychmiast udaliśmy się do sektorów aby porozmawiać z uczestnikami tego wydarzenia. Zapytać ich o ich obecność w Watykanie  w tym dniu, o ich emocje, o to co nimi kierowało, by tu dziś właśnie dziś tutaj być. Po tych rozmowach stwierdziłem, że… idziemy na pewniaka dalej, do ołtarza i przejdziemy przez wszystkie bramki, ochroniarzy i gwardię szwajcarską by podejść pod sam ołtarz. I udało się… podeszliśmy pod sam ołtarz celebry.

Dzięki temu miałem okazję nagrać i sfotografować uczestników tego wydarzenia, ograć birety kardynalskie oraz bulle nominacyjne, a także krzesła przygotowane dla nowych kardynałów. Kiedy tak w sutannie z aparatem w ręku chodziłem fotografując miejsce konsystorza naraz podszedł do mnie jeden z panów z ochrony popatrzył na mnie, na plakietkę akredytacji i zatrzymał mnie… po czym za chwilę przyszedł drugi – ważniejszy pan z ochrony i… ten też popatrzył na mnie na plakietkę ze zdjęciem i powiedział…

Albo jesteś księdzem i zostajesz tutaj na dole, albo jestem dziennikarzem – fotografem i idziesz do miejsca dla fotografów na górę (Kolumnada Berniniego).

Nie może być także jak jest! – trudno mi było się odnieść do tego co usłyszałem i jak widać… według niektórych nie można pogodzić bycia księdzem, z byciem czynnym dziennikarzem. Nie można chodzić w sutannie i robić zdjęć. Albo… albo. Inaczej – według pracowników Watykanu – się nie da.

Rad nie rad poszedłem do innych dziennikarzy, ale tak jak ksiądz w sutannie. Dodam, że byłem jedynym duchownym w sutannie i jednym z duchownych wśród dziennikarzy. To kolejne – bardzo ciekawe doświadczenie, które zdobyłem w czasie tego watykańskiego konsystorza. Łączyć w sobie powołanie i posługę – służbę i pracę – kapłaństwo i dziennikarstwo – czy się da? Da się! Jeśli nie w Rzymskich warunkach, to na pewno w Polskich.

Oczywiście udało się zarejestrować wszystko – zrobić zdjęcia, nagrać całość Konsystorza, nagrać setkę o zakończeniu konsystorza do materiału zbiorczego oraz… przeprowadzić wywiady z kardynałami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here