Dziś właśnie – 5 lipca 2023 roku – minęło 40 lat… od moich urodzin. Czy jest co świętować? Oczywiście. Dar narodzin to wdzięczność Panu Bogu i Rodzicom oraz… dziękczynienie za tych wszystkich ludzi – dziadków, rodzeństwo, kuzynostwo, rodzinę, przyjaciół, kolegów-koleżanki, nauczycieli, księży, siostry zakonne i wszystkich innych, których przez te 40 lat spotkałem na mojej drodze życia.
40 lat to poważny wiek, to zakończenie pewnego etapu życia i wejście w nowy. Czy lepszy? Z pewnością bardziej dojrzały. Kiedy słyszałem kiedyś, że ktoś ma 40 lat, to wydawało mi się, że jest to człowiek już poważny wiekiem i co? I ja teraz już też jestem poważny wiekiem, ale w samym sobie czuję się jeszcze młodo. Pesel – jak mówią niektórzy – to tylko cyferki, wiek, to wiek, a życie, codzienność i to jak się czujemy – to jest najważniejsze.
Zatem 40 lat nauki i wypoczynku, radości i smutków, sukcesów i porażek, trudności i niepowodzeń, ale… to już za mną, teraz idziemy do przodu patrząc co można zrobić jeszcze, co można w sobie zmienić, jak można zmienić – choć trochę – świat w którym żyję. Takie poważne etapy życia – nie wiem jak innych, ale z pewnością mnie skłaniają do jakichś postanowień – a i owszem, takie się pojawiły – czy się uda? Czas pokaże, może…
Czy już jestem stary? Hmmm… z pewnością trochę tak, i już młodszy nie będę ale… może nie będzie tak źle w tej mojej starości – dojrzałości.