W jeden z ostatnich wieczorów wspólnego pobytu w Medjugorie organizatorzy zaprosili nas kapłanów – a w naszej grupie było nas w sumie pięciu – na wspólną kolację.
Poszliśmy do restauracji utrzymanej w stylu – dobrze nam znanych- karczm, jakie wybudowano wzdłuż polskich autostrad i dróg szybkiego ruchu.
To wieczorne spotkanie przy przysmakach tradycyjnej kuchni Bośniacko – Hercegowińskiej było wyjątkową chwilą dobrej rozmowy o posłudze wśród pielgrzymów – o czym opowiadali organizatorzy wyjazdu, oraz o życiu kapłańskim – radościach i smutkach naszego życia.
Takie spotkanie jak to pozwoliło mi więcej dowiedzieć się o tym jak wygląda przygotowanie i sama pielgrzymka od tzw kuchni oraz ile radości sprawia organizatorom sam wyjazd.
Mówiłem to wielokrotnie ale może jeszcze o tym nie pisałem, jestem wdzięczny Panu Bogu i ludziom za czas wyjazdu, za atmosferę i za piękny czas wspólnego kroczenia z Maryją do Jezusa.