Przygotowując się do tego, by wyruszyć na szlak pielgrzymi, po przygotowaniu ubrań i prasowaniu na szafie zawisły obok siebie dwie szaty, które każdy ksiądz ma w swojej szafie: sutanna i alba.
Pierwsza z nich to sutanna, która jest strojem duchownym identyfikującym daną osobę ze stanem do którego należy przez święcenia. Każdy kleryk, który przygotowuje się do kapłaństwa, otrzymuje szatę duchowną na 3 roku podczas obrzędu obłóczyn, by w symboliczny sposób zwlec z siebie starego człowieka, a przyoblec nowego. Od tej chwili każdy, kto zobaczy mężczyznę w czarnej sutannie, nie pytając go czy tak jest- wie że ten, który ją nosi, jest księdzem.
Druga szata znajdująca się w szafie każdego księdza to alba. Biała szata z rękawami, którą używa się do sprawowania Najświętszej Eucharystii oraz innych czynności liturgicznych odbywających się przy ołtarzu w świątyni.
Podobnie jak z tymi dwoma szatami, tak samo jest trochę z życiem każdego księdza. Dużo w tym życiu chwil dla Pana Boga, oddania, miłości, posługi i wierności, ale nie brak w kapłańskiej codzienności i posługiwaniu chwil trudnych, ciężkich, czasem wiejących beznadzieją i rozpaczą, ocierającą się nawet o walkę duchową i niewierność. W każdym z nas księży jest trochę bieli, która symbolizuje czystość, niewinność, pokorę, zaufanie Bogu i bezgraniczne oddanie, ale nie brak też czerni, pod którą chce się ukryć jak najwięcej grzechów, niewierności, złych przyzwyczajeń, upadków, nałogów i szeroko pojętego zła.
Jednak, radością napawa fakt, że na czarną sutannę, by sprawować Eucharystię, czy inne sakramenty, zakłada się białą albę, która przykrywa, zakrywa czerń sutanny. Nie można celebrować liturgii w samej sutannie bez alby- białej, symbolizującej czystość. Tak więc czerń sutanny przykrywa biel alby, bo dobro zawsze zwycięża.
Można więc powiedzieć z całą odpowiedzialnością za słowa, że kapłaństwo, także to moje jest czarno-białe. Często piszę tu u mnie na blogu, że w swoim życiu doświadczam wielu radości, które są swoistego rodzaju darem od Pana Boga. Darem, na który całkowicie nie zasługuję, gdyż doskonale wiem, że w moim kapłaństwie, nie brak czerni sutanny i różnych odcieni szarości. Trudno jest żyć bielą alby! A jednak mimo to, pomimo wszystko Pan Jezus, daje mi taki łaski, tyle radości i niespodzianek, na które całkowicie nie zasługuję.