Jak pisałem w poprzednim poście, otrzymałem w prezencie imieninowym modlitewnik do św. Józefa z Kupertynu. Nie ukrywam, ze niespodzianka była wyjątkowa i sprawiła mi wiele radości. W domu na spokojnie zacząłem go przeglądać, czytać i… zdumiałem się, wprawiło mnie to w zadziwienie.
Oto na jednej ze stron znalazłem napisaną przeze mnie litanię do św. Józefa z Kupertynu. Okazało się, ze została ona opublikowana w książce, ale niestety bez zamieszczenia autora publikacji. Trochę mi się przykro zrobiło, ale… jeśli przez to się objawi chwała Boża, to niech tam będzie!