XIV Niedziela Zwykła
W małej włoskiej wiosce Sotto in Monte pod koniec listopada 1881 roku przyszedł na świat chłopiec, któremu rodzice dali na chrzcie imię Angelo Giuseppe. Chłopiec wychowywał się i dorastał w rodzinie ubogich i prostych rolników, którzy swoim przykładnym życiem nauczyli go miłości do Pana Boga i Kościoła świętego. Kiedyś młody Angelo powiedział swoim rodzicom, że chciałby zostać księdzem, jednak rodziców nie stać było na to by wykształcić syna. Jako, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych znalazł się stryj, który wyłożył dużą sumę pieniędzy i za sponsorował naukę chłopca w seminarium. W trakcie studiów i po ich zakończeniu mówił, że chce być zwykłym wiejskim księdzem. Tak się jednak nie stało. Poszedł dalej na studia, został nuncjuszem apostolskim (przedstawicielem Ojca świętego) w Bułgarii i Francji, następnie patriarchą Wenecji, a w końcu głową Kościoła Katolickiego i przyjął imię Jana XXIII. Swój pontyfikat, który trwał tylko 5 lat poświęcił wielkiej odnowie Kościoła zwołując i rozpoczynając Święty Sobór Watykański II. Swoim życiem zasłużył na chwałę nieba co Kościół potwierdził kanonizacją, której przewodniczył Papież Franciszek w niedzielę Miłosierdzia Bożego tego roku.
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii słyszmy, że Pan Jezus wychwalając swego Ojca dziękuję Mu za łaskę skarbów niebieskich (objawionej Ewangelii) dostępnej wszystkim. Prawda Ewangelii nie jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla wybranych. Syn Boży jak dowiadujemy się z kart Pisma Świętego nie przyszedł wzywać sprawiedliwych ale grzeszników, przyszedł do tych co się źle mają. Przyszedł do prostych, ubogich, chorych i cierpiących. Przyszedł, by mówić im jak wielki jest Boży dar zbawienia, dar nieba. Jak wiele Bóg dla nich przygotował jeśli tylko zechcą otworzyć się na Niego. Zechcą Go posłuchać i nie tylko posłuchać, ale i przyjąć to co chce im powiedzieć. Święty Jan XXIII, którego postać na początku tutaj przywołaliśmy jest przykładem na to, że Pan Jezus kieruj słowo (w tym wypadku, słowo powołania) do człowieka prostego, niewykształconego, który jest otwarty. Chce je przyjąć do swego życia. Dziś Pan Jezus do Ciebie także kieruje swoje słowo. Chce zagościć z nim w twoim sercu, twoim życiu – czy zechcesz je przyjąć? Czy może wymówisz się, że to zbyt trudne? Nie dla mnie, a dla innych? Teraz nie mam czasu, posłucham kiedy indziej! Czy potrafię w prostocie serca stanąć przed Bogiem i przyjąć to, co chce mi powiedzieć?
Pan Jezus zostawia Ci wolność: możesz, ale nie musisz! Możesz przyjść do Niego i przyjąć to co mówi, ale możesz odrzucić! Wybór należy do Ciebie!