Spotyka się dwu kolegów. Jeden z nich ma na imię Piotrek a drugi Paweł. Piotrek mówi do Pawła: słuchaj ja na weekend wyjeżdżam z rodzicami za miasto. To wspaniale, powiedział Paweł. A co tam będziecie robić. Jedziemy do dziadków, oni mają tam wielkie gospodarstwo i staw. Będę z dziadkiem łowił ryby a potem pójdę z tatą i dziadkiem do lasu na spacer. Paweł przysłuchiwał się temu wszystkiemu co mówił Piotrek. Zaraz potem zapytał: a kiedy wrócisz? W niedzielę późnym wieczorem – odpowiedział Piotrek. Aha! A do kościoła nie idziesz w niedzielę? Nie to strata czasu – powiedział Piotrek śmiejąc się. Do kościoła to chodzą starsze panie jak nie mają co robić w domu. Ja natomiast mam weekend już zaplanowany i w moich planach nie ma miejsca na Kościół – szkoda czasu! Stracić godzinę na siedzenie w kościele. Zamiast tego wolę inaczej spędzić ten czas może też skoczymy z rodzicami na festyn, jak będziemy wracać do domu. Czyli co nie pójdziemy w niedzielę razem do Kościoła na mszę – zapytał jeszcze raz Paweł. Nie ja nie idę chcesz idź sam!
Paweł wrócił do domu ale wiele myślał nad tym co powiedział do niego jego kolega. Szkoda tracić czas, nie warto, do kościoła chodzą starsze panie jak nie mają co robić w domu. Te stwierdzenia Piotrka brzmiały mu w uszach. Myślał przecież rzeczywiście można ten czas spędzić zupełnie inaczej, tę godzinę można spędzić z rodzicami, przed komputerem, przed telewizorem albo na spacerze. Szkoda tracić czasu przecież sama mama mówi – idź odrobić lekcje bo nie ma czasu. Ciągle nie ma czasu.
Paweł wiele rozmyślał o tym wszystkim. Gdy przyszła niedziela, rodzice ubierają się jak zwykle to czynią do kościoła a Paweł siedzi w pokoju przed komputerem. Mama krzyczy przez wszystkie pokoje – Paweł ubieraj się do kościoła, na co Paweł – ja dziś nie idę nie mam czasu! Tata przysłuchiwał się tej wymianie zdań. W pewnym momencie jednak nie wytrzymał i odezwał się: jak to nie idziesz bo nie masz czasu? Nie masz czasu dla Pana Boga? Nie, nie mam odpowiedział Paweł, wolę posiedzieć w domu jutro poniedziałek trzeba iść do szkoły a ja chcę posiedzieć w domu, skorzystać z niedzieli.
Tata powiedział jednak że trzeba wybrać się i że dla Pana Boga nie szkoda czasu. Paweł posłuszny rodzicom posłuchał.
Piotrek spotkał się z Pawłem w szkole w poniedziałek. Rozmawiali i dzielili się przeżyciami z weekendu. Paweł zapytał Piotrka czy był w kościele ale odpowiedź padła ta sama i powtórzyła się jak refren: kościół jest dla… .
Tak mijały dni i lata. Chłopcy dorośli. Piotrek skończył szkołę. Poszedł na studia, skończył studia. Założył firmę bardzo dobrze działającą, miał dobry samochód, piękny dom ale nie miał ani dzieci ani żony, gdyż na miłość nie miał czasu. Jak sam mówił czas to pieniądz.
Paweł również skończył szkołę, skończył studia został nauczycielem historii w szkole podstawowej. Ożenił się z koleżanką ze studiów, miał dwoje dzieci chłopca i dziewczynkę.
Kontaktowali się ze sobą, dzwonili do siebie. Po nastu latach. Nagle w wypadku samochodowym ginie Piotrek. Samochód cały rozbity. Został piękny dom z basenem, wspaniała firma, bardzo dużo pieniędzy na koncie w banku. Rodzice Piotrka zorganizowali pogrzeb na który przyszedł Paweł. Pogrzeb jednak różnił się od tych które znamy. Gdyż nie było a nim księdza. Piotrek nie życzył sobie by ksiądz odprawiał jego pogrzeb.
Kilka lat później umarł Paweł. Została pogrążona w smutku żona, dzieci. Na pogrzeb przyszło bardzo dużo ludzi. Pogrzebowi przewodniczył ksiądz.
No i po śmierci ci dwaj przyjaciele spotykają się ponownie. Tym razem stoją przed tronem Pana Boga. Nagle przychodzi Bóg. Zasiada na tronie i zwraca się najpierw do Pawła. Patrzy w księgę na jego czyny i mówi. Ty Pawle zawsze mnie kochałeś, czasem zdarzyło Ci się o mnie zapomnieć ale.. . Zawsze miałeś dla mnie czas. Masz bilet, idź do nieba. Paweł odwrócił się i pomyślał poczekam na mojego przyjaciela. Podszedł do tronu Boga Piotrek. Bóg otworzył księgę ale pod imieniem i nazwiskiem Piotrka była pusta kartka. Bóg zapytał Piotrka czy ty mnie kochasz? Piotrek nic nie odpowiedział. Ty nie miałeś dla mnie czasu, wolałeś robić wiele innych rzeczy, ja nie byłem dla ciebie ważny. Czy więc ty Piotrze możesz iść do nieba? Czy zasłużyłeś na niebo? Odpowiedź na to pytanie nie padła z ust Piotra. Co się z nim dalej stało możemy się tylko domyśleć.
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy wiele słów, które wypowiada Pan Jezus. Wśród nich słyszymy także te jedne i wyjątkowe: Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto straci swój czas, odrobinę swego czasu dla Pana Boga ten zyska, zyska o wiele więcej bo zyska życie wieczne.
Amen.