Sakrament Chrztu Świętego to nie tylko wydarzeni dla wspólnoty parafialnej, ale to przede wszystkim uroczystość i wielka radość dla całej rodziny, kiedy to nowonarodzone dzieciątko zostaje przyniesione do świątyni, by je ofiarować Panu, a obmyte w wodach chrzcielnych zostaje uwolnienie od grzechu pierworodnego.

W ostatnich tygodniach w mojej rodzinie miała miejsce uroczystość Chrztu Świętego, któremu mogłem przewodniczyć. Choć nie był to mój pierwszy Chrzest, ale kiedy udziela się pierwszego z Sakramentów Świętych członkowi swojej rodziny, to jest to absolutnie wyjątkowe wydarzenie.

Wspólna celebracja Eucharystii wraz z drugim księdzem – prywatnie bratem Szwagra- a potem ten moment, kiedy Pan Bóg posługuje się tobą, byś mógł wprowadzić nowego człowieka do Kościoła Rzymskokatolickiego, byś mógł udzielić Sakramentu Świętego, byś mógł uwolnić dzieciątko od działania złego ducha, obmyć w wodach chrzcielnych i namaścić dzieciątko Olejem Krzyżma. To absolutnie wyjątkowe momenty, szczególne chwile. To kolejny raz kiedy doświadczam jak dobry jest Pan Bóg dla mojej rodziny, dla mnie!

Wspólna modlitwa, a po modlitwie i celebracji Sakramentu wspólna, rodzinna radość i świętowanie w domu z najbliższymi, bo to co świątyni przenosimy w naszą codzienność, w nasz dom.

Panu Bogu jestem wdzięczny za to, że zostałem tak wychowany przez moich rodziców, dziadków, że Pan Bóg i Kościół to: Osoby – miejsca abstrakcyjne, odległe, obce, ale moje, bliskie, realne. Jestem wdzięczny, że moje życie, jak i życie moich bliskich oscyluje wokół tego co Boże, że Sakramenty wyznaczają etapy mojego – naszego rodzinnego życia, a wiara w Pana Boga i Pan Bóg to Osoba, która jest w życiu i jest Kimś tak normalnym i naturalnym, że nie wstydzę się Go i nie mam problemu by o Nim mówić, a kościół to miejsce, gdzie od najmłodszych po najstarszych czują się u siebie, są u siebie.

Każdy Sakrament to święto dla całej rodziny, to święto również dla mnie.

Oczywiście na Chrzest Święty idzie również z prezentem. Jaki prezent może kupić wujek dla siostrzenicy? Wujek oczywiście obok innych prezentów kupił sukienkę i buciki. Jak powiedziała mama ochrzczonego maleństwa, i kolorem, i rozmiarem i… gustem trafiłem – że tak się pochwalę. Taka kreacja po-chrzcielna!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here