Niemalże miesiąc po świętach wielkanocnych w Kościele zachodnim miała miejsce Wielkanoc w Kościoła wschodnich, w tym także w Kościele Greckokatolickim.

Jest już tradycją, że jeśli to tylko możliwe staram się wspierać medialnie wspólnotę grekokatolicką, która znajduje się w moim mieście, a która po rozpoczęciu wojny w Ukrainie rozrosła się wielokrotnie.

Liturgia Paschalna rozpoczęła się o godz. 22:00 od modlitwy przy Grobie Bożym, która trwała blisko 40 min, po czym płaszczenica – ikona Pana Jezusa leżącego w grobie, została przeniesiona przez duchownego za carskie wrota i położona na ołtarzu, gdzie będzie przebywać do momentu Wniebowstąpienia Pańskiego.

Tuż przed 23:00 rozpoczęła się procesja z ikoną Chrystusa Zmartwychwstałego, w której uczestniczyli wszyscy – licznie zebrani – wierni w różnym wieku. Na to również chciałbym zwrócić uwagę, że w nocnej liturgii brali udział nie tylko ludzie dorośli i starsi oraz małe dzieci, które przyszły wraz z rodzicami, ale również nastolatkowie i młodzi. To bardzo pozytywny widok młodych, którzy się modlą.

Procesja zakończyła się blisko godzinną Jutrznią Paschalną, która przygotowała zebranych do Boskiej Liturgii św. Jana Chryzostoma, która rozpoczęła się tuż przed północą.

Piękne śpiewy – wielogłosowe, długie i majestatyczne modlitwy zanoszone w dialogu pomiędzy księdzem, diakonem, a wiernymi, ikony oraz blask świec zapalanych przez wiernych oraz licznie, bardzo licznie zgormadzeni wierni to wyjątkowy klimat nabożeństwa paschalnego w Kościele Greckokatolickim.

Muszę przyznać, że odwiedzając tę wschodnią parafię niemalże co roku widać – gołym okiem- że parafian przybywa, że wiernych jest co raz więcej, że duchowni mają więcej pracy. Z jednej strony to cieszy, ale z drugiej strony smuci, bo to pokazuje, że w tymi wiernymi są uchodźcy z Ukrainy, którzy zostawili swój dom, swoich bliskich, swój kraj i musieli uciekać przed wojną. Dobrze, że tutaj u nas, w Polsce czują się dobrze, czują się u siebie i że tutaj w Polsce, mogą także modlić się tak, jak czynili to u siebie w domu, w swojej ojczyźnie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here