W ostatni weekend zostałem sam na placu boju, tzn. w pracy, gdyż mój współpracownik wraz z całą rodziną wybrał się na ferie. Ten czas, był wył wyjątkowo intensywny i związany był z trzydniowym spotkaniem ewangelizacyjno-ekumenicznym, w którym brali udział pastorzy i liderzy Kościołów „starych” jak i tzw. Kościołów wolnych – tzn. Kościołów pentekostalnych.

Spotkanie – które odbywało się  dużej sali jednego z obiektów sportowych mojego miasta rozpoczęło się już w czwartek popołudniem. Wówczas mój ksiądz biskup wygłosił konferencję rozpoczynającą całe wydarzenie.

W piątek – już od rana zostałem sam na posterunku, a więc o 8:00 Msza św. z kazaniem w kościele – gdzie nagrywałem i fotografowałem, by potem szybko zamieścić film i wsiąść do samochodu by już na 9:40 pojechać i zarejestrować wykład mojego biskupa na spotkaniu w hali. Oczywiście po powrocie do domu dopisałem tekst z Mszy św. i obrobiłem zdjęcia oraz przygotowałem nagranie konferencji ze zdjęciami i depeszą dla mediów.

Piątkowe popołudnie również było intensywne, gdyż o godz. 15:40 miał miejsce wykład członka papieskiej rady ds. krzewienia jedności Chrześcijan, który nagrałem, a o 19:30 do 21:45 wieczór pojednania, podczas którego duchowni – przedstawiciele starych i nowych (wolnych ) Kościołów dokonali „pewnej formy przeproszenia i wzajemnego pojednania”. Odczytano fragment Janowej Ewangelii o umyciu przez Jezusa nóg apostołom, następnie mój biskup umył nogi przedstawicielowi – biskupowi metodystycznemu, a potem on umył nogi mojemu biskupowi. Całość dość długiego nabożeństwa zakończyło wspólne uwielbienie. Oczywiście nabożeństwo się zakończyło, a ja wróciłem do domu i rozpocząłem pracę. Dwa teksty – konferencja i wieczór pojednania. Zmontowałem trzy filmy, a do tego obrobiłem pewnie ponad 500 zdjęć. Spać poszedłem tuż przed 2:00.

Sobotni poranek rozpoczął się wcześnie bo chwilę po 6:00 gdyż o 8:00 była już Msza św. dla katolickich uczestników spotkania, więc tak samo ja w piątek po Mszy św. szybka obróbka filmu i wstawienie na YT i w drogę by już o 9:50 zarejestrować kolejny wykład przedstawiciela Stolicy Świętej. Po zarejestrowaniu tego, co planowałem, wróciłem do domu, by dokończyć tam swoją pracę.

Czy to spotkanie coś wniosło do mojego życia? Owszem tak! To był bardzo dobry czas utwierdzenia się i odnalezienia w sobie wielkie wdzięczności za to, że należę, że jestem w Świętym, Powszechnym i Apostolskim Kościele Rzymskokatolickim. Panu Bogu jestem wdzięczny za Skarb jakim jest mój Kościół, który ma Słowo Boże, Sakramenty, Tradycję i cały Depozyt Wiary wraz z Sukcesją Apostolską, przekazana i trwałą od Jezusa i Apostołów aż po dziś dzień. Odkryłem w sobie ogromną wdzięczność, że poprzez moje święcenia, poprzez nałożenie na moją głowę rąk biskupa, który otrzymał je na mocy Sukcesji Apostolskiej i ja wszedłem w ten nieprzerwany i trwały łańcuch jedności Kościoła Rzymskiego – łacińskiego. Tak, takie spotkania, doświadczenia są bardzo potrzebne, by na nowo – podkreślam na nowo odkryć Skarb jakim jest Święty Kościół Rzymskokatolicki, w którym jestem.

W czasie tego trzydniowego spotkania miałem także pewne nieoczekiwane spotkanie, które rozpoczęło się od… pytania. Kiedy w czasie występów prelegentów na scenie stałem za kamerą i robiłem zdjęcia podesła do mnie jedna dziewczyna i zapytała – czy to ja prowadziłem w czasie pandemii codzienne transmisje porannej Mszy Świętych z moim biskupem? Odpowiedziałem, że robiłem to warz z moim współpracownikiem. Wóczas dziewczyna przedsatwiła się i powiedziała, że jest bardzo wcdzięczna za ogrom wykonanej przez nas pracy i dodała, że codziennie rano oglądała i uczetniczyła w Eucharystii, a gdy nie było to możliwe rano, to robiła to wciągu dnia. Choć mieszka w innej częsci Polski – czuje się cześcią naszego lokalnego Kościoła, gdyż na bierząco śledzi nauczanie naszego biskupa oraz to, co dzieje się naszej diecezji. Przyznam, że to to spotkanie było dla mnie wyjątkowo radosne i dało dużo motywacji do dalszej pracy, wszak, komś przydaje się to, co robię, dla kogoś jest to ważne.

Na koniec dodam, że patrząc na to spotkanie oczami fotografa powiem, że miałem okazję zrobić wiele zdjęć, z których jestem bardzo zadowolony, i które z pewnością zachowam jako ciekawe, niepospolite ujęcia, jakich nie robi się na co dzień.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here