W wigilię święta św. Andrzeja Apostoła, a więc dokładnie na 9 dni przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryj Panny rozpoczyna się w Kościele nowenną przed tą uroczystością. Nowenna – to dziewięciodniowe duchowe przygotowanie do tego – wyjątkowego dnia. Maryja – jak mówi fragment dogmatu – została uprzednio zachowana od Pana Boga od zmazy grzechu pierworodnego ze względu na to, że zdecydowała się odpowiedzieć – niech mi się stanie wg Słowa Boga. Niesamowite jest to samo w sobie. Oto Bóg, który jest Panem czasu i wieczności – który jest wiecznym TERAZ – bo u Niego nie ma wczoraj, dziś i jutro – zobaczył, że Miriam z Nazaretu – odpowie twierdząco na jego zapytanie, a w zamian za to zachował ją od grzechu Adama.

W tym roku, chcąc się przygotować do tej pięknej i wyjątkowej uroczystości, w której widzimy Maryję – Matkę Jezusową i naszą w chwale czystości – postanowiłem sięgnąć do skarbca modlitw tych,, którzy byli przed nami. Na półce ze starymi książeczkami mam i taką pochodzącą z 1898, której tytuł brzmi Brewiarzy Franciszkański. To modlitewni dla świeckich członków – tzw. tercjarzy – z trzeciego zakonu św. Franciszka z Asyżu. Tam wśród różnych modlitw zapisanych na pożółkłych kartkach można znaleźć Nowennę na cześć Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Nowenna składa się z jednej podstawowej modlitwy stałej dla wszystkich dni nowenny oraz krótkiej – która jest przypisana na każdy dzień. Jako dodatek odmawia się jedno zdrowaś Mario, jedno chwała Ojcu oraz trzy razy akt strzelisty (bo kiedyś tak funkcjonowała ta modlitwa) O Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. Co ciekawe za odmówienie tego aktu strzelistego – wg opisu pod każdym dniem nowenny – można uzyskać 100 dni odpustu za każdy raz, a odpust ten nadał Ojciec Święty Pius IX. Do tych modlitw staram się codziennie odmówić jedną cząstkę różańca w intencji nowenny.

Ktoś może powiedzieć, pomyśleć, takie tam stare formy pobożności, dziś liczy się ewangelizacja, u/wielbienie, głoszenie itd. Absolutnie tego nie neguję – to jest piękne i potrzebne, ale – osobiście uważam – że trzeba, powinniśmy – ja chcę czerpać ze skarbca Kościoła Katolickiego, czerpać z tradycji modlitewnej tych, którzy byli przede mną, którzy wychowali się na tych modlitwach i nimi omdlali Kościół, cały świat i siebie. Niesamowitym jest to, że w moim Kościele – Kościele Katolickim każdy znajdzie miejsce dla siebie – i ten, który jest ewangelizatorem i ten, który chce czerpać ze skarbce tradycji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here