Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

0
12

KIM JESTEŚ O NIEPOKALANA?

 

„Kim jesteś o Niepokalana?” – tymi słowami św. Maksymiliana Kolbe rozpocznijmy refleksję na temat Matki Bożej. Aby mówić dziś o Niepokalanej, rozpocznijmy nasze rozważania od nawiązania do wybranych fragmentów Pisma Świętego. Można by powiedzieć, że zapowiedzi Matki Bożej możemy szukać już w Starym Prawie, na kartach Starego Testamentu. We wspomnianym fragmencie Księgi Rodzaju jest mowa o stworzeniu świata, o ukoronowaniu dzieła stwórczego i umieszczeniem w raju pierwszych rodziców. Jednak autor mówi także o wężu i pokusie skierowanej do niewiasty. Szatan wychodzi z propozycją i nie poprzestaje tylko na niej ale naciska (do momentu gdy Ewa nie sięgnie po owoc),używa wielu argumentów – „będziecie równi Bogu”, „będziecie znali dobro i zło”. Kobieta ulega namowie Złego, przyjmuje jego propozycję. Nie pozostaje  jednak z grzechem sam na sam, chce komuś o tym powiedzieć, chce jakby podzielić się odpowiedzialnością za dokonany czyn. Idzie do Adama i składa mu propozycję bardzo podobną do tej, która została chwilę wcześniej złożona  jej przez Złego. Adam również ulega pokusie.

Zobaczmy samych siebie w sytuacji Ewy kuszonej przez węża. Ewy dialogującej z wężem. Czy i my nie słuchamy, nie ulegamy namowom węża? Czy w naszym życiu jesteśmy wolni od pokus i działań złego ducha? Czy zawsze Prawo Boże, miłość do Stwórcy jest wyżej stawiana od naszych pragnień?

Dalej przypatrzmy się postaci Adama. On wraz z swoją żoną Ewą idą się ukryć, gdyż słyszą Boga, który przechadza się po ogrodzie, Boga który woła: Adamie, gdzie jesteś?
Co z Tobą się dzieje?
Zobaczmy że grzech powoduje strach przed Jahwe. Powiedziano, nie wolno zrywać owoców z tego drzewa a tu, jawne nieposłuszeństwo ze strony człowieka. Oni uciekają, obawiają się Boga, boją się stanąć przed Jego obliczem. Pierwsi rodzice odnajdują w sobie, w swojej duszy, pustkę, nicość z którą nie wiedzą jak stanąć przed Bogiem. Odkrywają, że są nadzy! Nagość to śmierć duszy, wnętrza człowieka, wyrzucenie Boga
z naszej duszy.

Bóg rozmawia z Adamem, który się tłumaczy i przerzuca winę na niewiastę, na Ewę. To nie ja, to Ona. Ewa jednak się nie przyznaje mówiąc – to nie ja, to wąż. Ten proces zrzucania winy na drugiego wciąż trwa. Wszechmogący Bóg cierpliwie czeka i słucha tego co mówi Jego stworzenie. Jahwe potępia węża – kusiciela. Ty szatanie będziesz w nienawiści u potomstwa Ewy – w nienawiści u ludzi i zawsze będziesz przegrany , zawsze potępiony, zawsze zmiażdżony. Karą za nieposłuszeństwo Ewy jest ból odrzucenia i wyganiane z biblijnego raju.

Tyle Stare Prawo. Obrazu z księgi Rodzaju dopełni Nowy Testament i zawarty w nim fragment z księgi Apokalipsy.

Święty Jan, świadek życia i umiłowany uczeń Pana naszego Jezusa Chrystusa, jak mówi Pismo święte, był jedynym, który wytrwał do końca, stojąc pod krzyżem wraz Matką Najświętszą. To tam na wzgórzu Golgoty Jan stał się synem Maryi i wypełnił powierzony mu z krzyża testament.

Oto święty Jan w swoim Objawieniu zawarł fragment mówiący o niewieście i o smoku. Chciałbym byśmy przypatrzyli się przez chwilę temu obrazowi wymalowanemu słowem przez Apostoła. Niewiasta jest obleczona w słońce, a księżyc pod Jej stopami. Niewiasta w bardzo jasnej szacie, jaśniejąca chwałą Słońca (Jezusa – swego Syna). Stoi Ona na księżycu, który jest symbolem wszechświata, co jeszcze dobitniej podkreśla to, że w wizji Jana na głowie Niewiasty jest wieniec z gwiazd dwunastu. Ona jest brzemienna – cierpli bóle rodzenia. Warto zauważyć, że autor Apokalipsy nie poprzestaje na opisie Kobiety ale idzie dalej i na swoim obrazie maluje w dość dokładny sposób walczącego z Nią przeciwnika. Smok ma siedem głów i dziesięć rogów i diademy. On nie pozostaje obojętny wobec Kobiety, chce pożreć jej dziecko gdy tylko się urodzi. Chce zniszczyć Kogoś, kto swoim przyjściem może zagrozić jego działalności.

W tym fragmencie księgi Apokalipsy w owej Niewieście egzegeci biblijni upatrują Brzemiennej Najświętszej Maryi Panny, która oczekuję na narodzenie swego Syna. Potomka, który pasł będzie narody rózgą żelazną.

Zestawmy teraz te dwa fragmenty zamieszczone na kartach Pisma świętego, co więcej, na dwu jego skrajach: w pierwszej i ostatniej księdze.

W Starym Testamencie czytamy o pierwszym człowieku, Adamie, przy którym Bóg – Stwórca postawił Niewiastę by była Jego towarzyszką, aby go wspierała, by na drogach życia nie był sam. Ewa wchodząc w dysputę z wężem, symbolizującym Szatana, sprowadza na cały rodzaj ludzki grzech, odczuwalny na sumieniu po dziś dzień. W jaki sposób? Poprzez zmazę grzechu pierworodnego. Jedna z modlitw mszalnych powie: „przez nieposłuszeństwo jednego człowieka(Adama) grzech wszedł na świat, a przez posłuszeństwo jednego (Jezusa) dokonało się zbawienie”. Tu wspomnieć należy posłuszeństwo Maryi i Jej „Fiat”(niech mi się stanie) by przyszedł na ten świat Nowy Adam, przez którego dokonało się zbawienie. To przez zgodę Maryi (Nowej Ewy), przez Jej posłuszeństwo wypełnił się Boży plan Odkupienia i zbawienia człowieka. To ta Nowa Ewa miażdży głowę węża, który skusił Ewę Starego Testamentu. Zauważmy, że przy Adamie stała Ewa, a przy Jezusie, do samego końca aż do złożenia do grobu, stoi Maryja.

Zadajmy sobie jeszcze raz pytanie świętego Maksymiliana: Kim jesteś o Niepokalana? Kim dla mnie masz być? Kim dla mnie jesteś? Niech każdy z nas postawi sobie pytanie: kim jest dla mnie Maryja? Jaką rolę odgrywa: w moim życiu? w moim domu? w mojej rodzinie? Czy kocham Matkę mojego Pana? Czy Ona jest moją Matką?

Przywołany już wcześniej święty Ojciec Maksymilian, wielki czciciel Niepokalanej, chciał swoim życiem oddać Maryi wszystkich, których spotykał w swoim życiu, a przede wszystkim samego siebie. Gdy był chłopcem, w niedalekich Pabianicach, chodził służyć jako ministrant do kościoła św. Mateusza. Po jednej z Mszy św. swoim zwyczajem udał się przed ołtarz Matki Bożej i wówczas miał widzenie. Po latach mówił: „Widziałem Panią w błękitnym płaszczu, która w rękach trzymała dwie korony białą i czerwoną. Pani zapytała mnie Mundziu, którą wybierasz? Wybrałem obie: białą, symbolizującą świętość i chwałę Nieba i czerwoną, symbolizującą krew i męczeństwo.” Gdy kilka tal później wstąpił do zakonu oo. Franciszkanów chciał swoim życiem głosić chwałę Matki Bożej i mówić wszystkim jak bardzo Ją kocha. Powiedział także, że cały świat chce zdobyć dla Niepokalanej. Słowa swoje podpierał czynami zakładając liczne dzieła: Gród Niepokalanej – Niepokalanów, Gazetę – Rycerstwo Niepokalanej, Radio i wiele innych dzieł. Wszytko dla Maryi. To ta Niewiasta nadawała sens Jego życiu. Do dla Niej chciał się spalać, dla Niej poświęcić swoje życie.

Kim jesteś dla mnie Niepokalana? Czy jesteś mi Matką? Czy ja rzeczywiście jestem, czuję się Twoim dzieckiem? Czy jako dziecko przychodzę do Maryi jako do Matki mówiąc Jej o sobie i swoich radościach, smutkach, problemach? Czy przyzywam pomocy i wstawiennictwa Matki Pana? Czy w rękach moich jest różaniec, a na ustach słowa Litanii Loretańskiej chwalącej Niepokalaną? Czy pamiętam o świętach mojej Matki i odwiedzam miejsca Jej obecności w sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi?

Kim jesteś o Niepokalana? Kim jesteś dla mnie?

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here