W tygodniu otrzymałem pytanie sms: czy w piątek jestem w domu bo ktoś chciałby mnie odwiedzić. Tym Kimś byli znajomi z mojej pierwszej parafii. Cała rodzina z moim Panem Organistą. Przyjechali na Mszę sw. wieczorną, a po niej przyszli odwiedzić mnie na plebanii.  Wspomnienia z minionych czterech lat i snucie planów na przyszłość, ale… to co najważniejsze, co usłyszałem do moich znajomych przecież ta odległość nie jest tak wielka naszych spotkań będzie jeszcze wiele. Na zakończenie wizyty jeszcze wspólne foto i do kolejnego spotkania. Panu Bogu dzięki, za takich – jak mogę napisać przyjaciół.