Właśnie oglądam program „tak jest” na TVN24. Dwaj zaproszeni goście p. Piotr Semka i ks. Sowa. Zostało zadane pytanie, redaktora prowadzącego nt. wczorajszej pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę, czy wypowiedź bp. Antoniego Dydycza była angażowaniem się w politykę czy nie? Pierwszy odpowiedział ks. Sowa mówiąc: że oczywiście tak, że biskup przekroczył pewną barierę, zbyt mocno wypowiedział się jednostronnie. Na to samo pytanie za chwilę odpowiedział p. Piotr Semka – nie, sądzę, że nie, gdyż na spotkaniach tego typu trzeba, by Kościół wypowiadał się w sprawach ludzi potrzebujących i dbać o nich.

Cóż za przedziwny paradoks! Oto świeccy bronią Kościoła, a duchowni obrażają duchownych! Cóż za kuriozum, że ksiądz diecezjalny ma odwagę w telewizji krytykować biskupa! Czy duchownego nie obowiązuje Ewangelia i to co jest w niej zapisane – by jeśli brat Twój zawini Ty upomnisz Go najpierw w cztery oczy,a  następnie doniesiesz Kościołowi? Niesamowite.

W dalszej części rozmowy redaktor Rzeczypospolitej i Uważam rze, powiedział: jak to jest: że ksiądz upomina biskupa, że angażuje się w politykę a sam pisuje do partyjnych pism PO?  

Pozostawię to już bez komentarza ale chyba coś nie gra!