Zadzwonił telefon, w słuchawce odezwał się głos jedne z naszych księży , który zaproponowało mi udział w światowej akcji Papieża Franciszka – 24 godziny dla Pana, która już od kilku lat ma miejsce przed IV niedzielą Wielkiego Postu. Odpowiedziałem z radością, choć radość zeszła mi z twarzy gdy usłyszałem godzinę posługi w konfesjonale – 23:00- 24:00. No oczywiście nie było jeszcze tak najgorzej – wszak mogły być godziny grubo po północy.

W piątkowy wieczór po powrocie z Kościoła Stacyjnego i po przygotowaniu i publikacji materiału siedzę w domu i nagle telefon – sms od proboszcza katedry by przyjść nie co wcześniej – bo powstała jakaś luka w spowiednikach. I tak już od 22:35 usiadłem do konfesjonału aby spowiadać. W całej katedrze była cisza i panował półmrok. Na głównym ołtarzu był wystawiony Najświętszy Sakrament, kilka osób w ławkach pogrążonych w cichej adoracji i ja w konfesjonale.

Przez blisko półtorej godziny do konfesjonału przyszły dwie osoby – by oczyścić dusze – a tak panowała cisza. W tym czasie mogłem spokojnie się pomodlić, poczytać lekturę duchową, a nawet pomyśleć o tym i o tamtym.

Osobiście uważam, że ta i podobne tej akcje są konkretnym wyjściem Kościoła do tych, którzy mają jakieś opory przed spowiedzią, cierpią na brak czasu, albo po prostu wstydzą się pójść do konfesjonału. Ta noc i dzień jest właśnie po to, by przekroczyć siebie, swoje słabości i opory i poprzez spowiedź zacząć na nowo.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here