W jedną z sierpniowych niedziel odwiedził mnie mój znajomy kolega ksiądz z sąsiedniej diecezji, którego poznałem za pomocą instagrama. To już kolejna taka znajomość – warto nadmienić. Choć w moim mieście nie ma zbyt wiele zabytków to jednak, warto wybrać się na główny deptak miasta, aby coś zjeść i porozmawiać o codzienności kapłańskiej.
Po obfitej – naleśnikowej kolacji, pouczony przez innych kapłanów – poszliśmy na tzw. fajkę wodną, która – jak się dowiedziałem i sam doświadczyłem – ma funkcje wspólnototwórcze. Tak, zgadzam się, to prawdziwe stwierdzenie.