Zakończyła się druga tura wyborów prezydenckich, której wygraną – przewagą pół miliona głosów – zwyciężył kandydat prawa i sprawiedliwości. Podobnie jak w pierwszej turze poszedłem zagłosować – wypełnić swój obywatelski obowiązek.

Po porannych Mszach Świętych, które tradycyjnie odprawiałem w sanktuarium Maryjnym w moim mieście – pojechałem do jednej z bibliotek, gdzie znajdował się mój okręg wyborczy. Tam oddałem swój głos – ku zdziwieniu innych głosujących – w stroju duchownym, nie wstydząc się sutanny.

Po oddaniu głosu, – podobnie jak podczas ostatnich dwu głosowań – jedne z osób w lokalu poproszona przeze mnie zrobiła mi pamiątkowe zdjęcie.

Wieczór wyborczy – 12 lipca 2020 roku – był pełen niepewności, gdyż wyniki sondażowe podane o godz. 21:00 nie dały jasnej odpowiedzi na pytanie, kto wygrał, kto będzie prezydentem przez kolejne 5 lat, ale… już po 2 w nocy i zliczeniu głosów z 95% okręgów wynik już był klarowniejszy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here