Na moim profilu instagramowym mam kilku obserwujących zarówno świeckich jak i duchownych, którzy lajkują moje zdjęcia, ale także ja lakuję ich. Wśród moich instagramowiczów jest wielu duchownych, z którymi czasem wymieniamy się jakimiś wiadomościami, spostrzeżeniami czy doświadczeniami z naszych diecezji.

Jakiś czas temu napisał do mnie jedne z kapłanów ze wschodniej części Polski z zapytaniem czy w – wymienionych przez niego dniach będę w moim mieście – bo wraz z kolegami księżmi będzie przejeźdzał więc wpadli by na kawę.

– Będę i zapraszam was do mnie na kawę, a potem pokażę wam co nie co w  moim mieście. – dopisałem.

Kilka dni później 4 księży – 3 ze wschodniej, a jeden z południowej części Polski zjechali do mojego miasta. Podałem im adres, zadzwonili domofonem i gdy oni wchodzili na górę – do mnie… ja przygotowywałem kawę. Weszli do mojego mieszkania i… widząc ich po raz pierwszy w życiu na oczy przywitałem ich w moim mieście i zaprosiłem na kawę i ciacho do kawy.

Przedstawiliśmy się sobie, pogadaliśmy, dowiedziałem się co robią na co dzień, w jakim duszpasterstwie posługują oraz jakie mają plany na swoje kapłaństwo – okazało się, że jestem z nich wszystkich najstarszym księdzem. I tak po kawie poszliśmy zobaczyć moją katedrę, a dzięki uprzejmości siostry zakrystianki weszliśmy też na katedralną wieżę. Przyznam, że mieszkam w moim mieście 35 lat ale nigdy nie byłem na najwyższym budynku mojego miasta – wierzy katedralnej, która z iglicą ma wysokość 104,5 m.

W czasie, gdy zachwycaliśmy się widokami mojego miasta, kapłan z południa wysłał pozdrowienia do mojego biskupa, który lata temu był jego przełożonym. I tak po zwiedzaniu katedry poszliśmy na kilka chwil na nieplanowane spotkanie z moim biskupem, które sami  sobie załatwili. Była chwila rozmowy i wspólna pamiątkowa fotografia.

Po zwiedzaniu centrum pojechaliśmy na chwilę w drugą część miasta, by moi goście mogli zobaczyć imperium jednego z przemysłowców, który dość dużo rubli zainwestował w miejsce pracy i wypoczynku dla wielu.

To spotkanie z księżmi z instagramu było bardzo ciekawym doświadczeniem. Jak się okazuje platforma, na którą wrzuca się zdjęcia pozwala poznać wielu ciekawych i podobnych do nas ludzi, którzy dzięki swojej otwartości, pomysłowości, pasji oraz powołaniu jakim jest kapłaństwo pozwalają doświadczyć że w swoim kapłaństwie i rozumieniu kapłaństwa nie jest się samym, że dookoła jest wielu podobnych do mnie. Miło było Was poznać!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here