Z wizytą u Sióstr Kalkutek

0
193

Wtorkowy wieczór spędziłem w klasztorze sióstr Misjonarek Miłości, które przez swoją Przełożoną zaprosiły mnie do siebie, bym w ich kaplicy domowej/klasztornej sprawował Eucharystię.

Każde takie spotkanie z siostrami Matki Teresy, jest dla mnie wyjątkowe i niezapomniane. One w swoim codziennym życiu i do codziennego życia, nie potrzebują zbyt wiele, a każda choćby najmniejsza rzecz, jest dla nich wielką radością. Zamiast klęczników i ławek w kaplicy dwa dłuższe chodniki na których na kolanach klęczą siostry, zamiast witraży w oknach – folia witrażowa, niewielki ołtarz wykonany z drewna brzozowego (prosty, nie rzeźbiony) i… wyjątkowa atmosfera modlitwy.

To spotkanie z Siostrami, jest zawsze inne i zawsze wyjątkowe. One mnie zawstydzają swoim wielkim zaufaniem Panu Bogu i swoja miłością do Niego, ale i wewnętrznie przynaglają do codziennego, nawracania się, do ponownej przemiany siebie i nieustannej pracy nad sobą.

Siostry w swojej posłudze nie zajmują się tylko chorymi, cierpiącymi i potrzebującymi pomocy, ale wiem gdyż mnie o tym zapewniły, modlą się także za kapłanów i za mnie. To dla mnie wielka radość i zarazami łaska, którą od Pana Boga, przez ich modlitwę otrzymuję.

Za to spotkanie i ubogacenie wewnętrzne oraz wspólną modlitwę, Bogu niech będą dzięki! 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here