Sekret Mnicha

O godz. 11:00 wziąłem udział w summie odpustowej ku czci Matki Bożej Jasnogórskiej na szczycie. Wspólnie z Księżmi Biskupami celebrowało nas ok. 300 kapłanów. Wspólna Eucharystia, słowo Księdza Prymasa i poduchowni odnowienie ślubów jasnogórskich.

Kiedy kładłem się spać dzień wcześniej było już po godzinie 24, więc poprosiłem Dusze Czyśćcowe by jeśli mogą obudziły mnie o godz. 5:00 rano i bym mógł pójść od kaplicy Matki Bożej na poranne Godzinki.

Gdy zaś dojdzie się przed szczyt jasnogórski, gdy padnie się na twarz by oddać Bogu chwałę, uniżyć się i ofiarować swe intencje, Pan Bóg przychodzi i daje niesamowity pokój serca i nie do opisania radość. Radość płynącą z pokonania siebie i swoich słabości.

Pielgrzymując do tronu naszej Matki i Królowej na Jasnej Górze, w ostatnim dniu, tj, tuż przed wejściem do Częstochowy jest miejsce wyjątkowe, niezapomniane i szczególne.

W czasie tegorocznego pielgrzymowania miałem okazję uczestniczyć (współ celebrować) Eucharystię poranną nie, jak zwykle w świątyni, ale pod gołym niebem, na łące. To ciekawe i nowe doświadczenie.

Podczas pielgrzymowania na Jasną Górę, na jednym z postojów miało miejsce niezwykłe spotkanie. Podeszła do mnie pewna młoda dziewczyna/kobieta i powiedziała:

Podobnie jak w latach ubiegłych, pod koniec sierpnia rozpoczyna się czas wyjątkowy związany z pielgrzymowaniem do tronu naszej Matki i Królowej, Matki Bożej Częstochowskiej.

Oto dziś wieczorem wybrałem się do lidla na małe zakupy. Obok produktów pierwszej potrzeby, zakupiłem produkt, drugiej potrzeby tj. napój alkoholowy - piwo.

Popołudniem w środę, pojechałem motocyklem w odwiedziny do mojego Szefa – Proboszcza Emeryta, do diecezjalnego domu seniora. Trochę Go zaniedbałem, przez przygotowania do pielgrzymki i pielgrzymkę do Grecji.

Zbliża się koniec sierpnia, to czas kiedy w mojej diecezji rozpoczyna się pielgrzymowanie do Matki Bożej, na Jasnej Górze. Przeglądając szafę z ubraniami oraz wyjmując moje buty pielgrzymkowe zauważyłem, że zdało by się zakupić już nowe, gdyż stare kolejnej pielgrzymki już nie przeżyją (przetrwały ostatnie 5).

W poniedziałek po południu, pojechałem do centrum miasta, by odebrać siostrę, która wróciła z wakacji. To była dobra okazja, by wypróbować aparat foto, znajdujący się w moim telefonie służbowym.

Bywa czasem, że zadajemy sobie, zadajemy Panu Bogu pytanie – dlaczego? Dlaczego w moimi życiu dzieje się tak, a nie inaczej? Dlaczego, doświadczam takiej, a nie innej sytuacji, Bożego działania? Co Pan Bóg, chce mi powiedzieć, przez to, że pozwala na to, czy na tamto? Jaki jest ten Boży plan? Dlaczego akurat tak…?