Koniec września to czas na dwie rodzinne uroczystości i obie dotyczą moich chrześniaków. Pierwszą z nich są urodziny mojego Syna Chrzestnego, a drugą są imieniny mojej Córki Chrzestnej.

Obie uroczystości to nie tylko spotkania, rodzinne przyjęcia, prezenty, ale – co wynika z powinności ojca chrzestnego – modlitwa za dzieci chrzestne. Będąc księdzem i nie mając własnych dzieci, chrześniaki dają odczuć, że człowiek jest potrzebny. Ma komu zrobić prezent – choć nie zawsze jest to takie proste, ma za kogo się pomodlić, ale może także usłyszeć, ze – wujek – jesteś kochany! To bardzo miłe i bardzo piękne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here