Jak już pisałem wcześniej miałem okazję przygotować sesję ślubną dla nowożeńców, którzy poprosili mnie o towarzyszenie im w najważniejszym – dla nich i ich rodzin – momencie życia. Przygotowane zdjęcia zebrałem i zamieściłem w trzech albumach, które – wydrukowałem w jednym z sieciowych sklepów. Tak przygotowane albumy czekały na spotkanie z młodymi.

Na spotkanie po-ślubne zostałem zaproszony przez i do Państwa Młodych – do ich domowego królestwa na przepyszne pizze, które sami przygotowali i słodki dodatek, który był taką kropką nad i tego wieczoru. Wieczorne spotkanie było również okazją do przekazania na ręce młodych tego, co udało mi się zrobić podczas ich ślubnych uroczystości i sesji plenerowej.

zobacz także: Sesja ślubna i plener ślubny

To był dla mnie wspaniały czas, kiedy widziałem ich rekcje zarówno te słowne jak i te, które było widać na ich twarzach, kiedy przeglądali kartka po kartce jeden, drugi, a potem trzeci album z ich zdjęciami ślubnymi. Jak mogłem wnioskować, a potem sami to powiedzieli – chwalę się tym, bo i dla mnie to wielka radość – zdjęcia im się bardzo podobały i uważają, że wywiązałem się z zadania, które przede mną postawili. To było dla mnie niesamowite – kolejne jeśli chodzi o temat ich ślubu – wydarzenie, które było uwieńczeniem mojej fotograficznej pracy.

W sumie podczas tych trzech sesji wykonałem bardzo dużo zdjęć, z których wybrałem około 400, które będą – mam taką nadzieję – niezapomnianą pamiątką dla Pary Młodej na całe ich małżeńskie życie. Ja zaś jestem bardzo wdzięczny Młodym za to, że nie bali się zaryzykować i zaprosili mnie, bym towarzyszył im z aparatem w ich wyjątkowym i niepowtarzalnym momencie życia. Dla mnie zaś, było to wielkie wyzwanie i niesamowita przygoda odnalezienia się w nowej rzeczywistości – rzeczywistości ślubnej, „przyjęciowej” i plenerowej. Mam nadzieję, że po latach oglądając wykonane zdjęcia będą dobrze wspominać nie tylko swój ślub ale i fotografa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here