Ośmiodniowa pielgrzymka do Medjugorie znajdującego się w Bośni i Hercegownie to wyjazd, w czasie którego drogę pokonuje się – tak było w moim przypadku – również w nocy. To, że będzie nocny przejazd – to doskonale wiedziałem, wszak była o tym mowa, ale nie wiedziałem, że… będzie to przejazd nie na siedząco, ale na leżąco. Tak na leżąco.

Wyjechaliśmy z kierunku Medjugorie około godziny 12:20 zatrzymując się po drodze w Katowicach i okolicach Krakowa, gdzie dosiadały się jeszcze kolejne osoby chcące razem pielgrzymować. W naszym wspólnym pielgrzymowaniu były osoby z całej Polski – z Gdańska, Bydgoszczy, Torunia, Łodzi, Piotrkowa, Katowic, okolic Tarnowa, Krakowa,  Warszawy, Zakopanego.

Jadąc d Mediugorie przekroczyliśmy najpierw granicę Polsko – Czeską (której nie ma) z Czech wjechaliśmy do Słowacji, potem na Węgry, a po przekroczeniu granicy Węgiersko – Chorwackiej… na jednym z postojów autokar zmienił się nie do poznania. Oto siedzenia zamieniły się leżanki – dwupiętrowe leżanki – na których (tak samo jak siedząc – tym razem leżąc – śpiąc i odpoczywając) jechaliśmy dalej na celu naszej pielgrzymki.

Jak się okazało autokar firmy MAN – jest autokarem sypialnym z możliwością noclegu w czasie podróży. Można więc, siedzenia tak przekształcić i ułożyć, że będą one przystosowane do spania.

Byłem mocno zdziwiony – zresztą nie tylko ja – bo było to odczucie wielu uczestników pielgrzymki. A jaki był efekt? Powiem wprost – może – na pewno się nie wyspałem, ale… się przespałem, co pozwoliło mi nabrać choć trochę sił do funkcjonowania dnia następnego, który był już wypełniony konkretnym planem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here