Czwartek był wyjątkowym, szczególnym i niepowtarzalnym dniem podczas diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu. Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie, gdyż już parę minut po godz.: 6:30 byłem wraz z moim współpracownikiem przy bramkach prowadzących do Bazyliki św. Piotra w Watykanie.

Po przejściu kontroli bezpieczeństwa – o dziwo – bardzo wcześnie bo już o 6:45 otworzono bazylikę – zwykle dzieje się to chwilę po 7:00 bo o 7:10 w każdy czwartek celebrowana jest Msza św. dla Polaków przy grobie św. Jana Pawła II w której i my uczestniczyliśmy.

Podczas tej liturgii nagrywałem celebrę i wykonywałem zdjęcia, by potem zamieścić je w Internecie.

Po Eucharystii był czas wolny do godz. 10:00 – gdyż właśnie wtedy otwierano drzwi prowadzące do auli Pawła VI, gdzie miała odbyć się prywatna audiencja dla pątników z mojej diecezji. Mając akredytację postanowiliśmy stawić się dokładnie o 10:00.

Weszliśmy na teren Watykanu i zostaliśmy poprowadzeni do strefy dla mediów, która znajduje się na pierwszym piętrze prawej i lewej ściany auli Pawła VI.

Media nie mogą relacjonować z poziomu „0”, to możliwe jest tylko dla Vatican news. Kiedy wszedłem na lożę medialną uświadomiłem sobie, że ci, którzy są w sektorach będą widzieć więcej, będą mieli lepsze zdjęcia niż ja.

Nie wiele czekając postanowiłem zaryzykować i zdejmując identyfikator dziennikarski – będąc w sutannie – poszedłem na pewniaka do sektora dla księży znajdującego się po lewej stronie auli.

Wszedłem do sektora, i zająłem miejsce w pierwszym rzędzie – 3 krzesło, tuż obok innych księży. Tron papieski został ustawiony niżej – na poziomie sektorów, a nie na podwyższeniu, co sprawiło, że miałem mieć Ojca Świętego nie tylko w zasięgu wzroku, ale na odległość nie więcej niż 4-5 metrów.

Z chwili na chwilę aula zaczęła się zapełniać pątnikami z mojej diecezji.

Nadeszła godzina 11:55. otworzyły się lewe drzwi auli przez które wszedł cierpiący i kulejący Ojciec Święty Franciszek.

Ojciec święty przeszedł wzdłuż sektora podchodząc zanim do tronu papieskiego, to siedzącego przedmą kardynała i biskupów. Miałem Ojca Świętego na wyciągniecie ręki i… stałem jak oniemiały. Nie wiedziałem co zrobić. Myśli – tysiąc myśli. Radość i uśmiech na twarzy oraz łzy cisnące się do oczu. Papież – następca św. Piotra Apostoła – Piotr – Franciszek – Ojciec Święty. Zacząłem robić zdjęcia jedno, drugie, kolejne i następne.

Ojciec Święty usiadł na tronie, przemówił mój biskup witając Ojca Świętego, a następnie swoje słowo do zgromadzonych wypowiedział Ojciec Święty Franciszek.

Postanowiłem że oprócz zdjęć postawię telefon na barierce i włączę nagrywanie i… zarejestruję całość audiencji. Jak ochroniarze zabronią, to wyłączę, a może się uda… włączyłem i udało się.

Po zakończeniu słowa i błogosławieństwie Ojciec Święty – kulejący i cierpiący przeszedł wzdłuż sektorów wmiatając się, uśmiechając się – chcąc być blisko każdego, kto przyszedł by się z Nim spotkać.

Kiedy Ojciec Święty był niedaleko postanowiłem zrobić selfie. Wiem, nie wypada, to nie kulturalne, to brak szacunku i kultury, ale… moja pycha wzięła górę. Ale mam nadzieję, że Ojciec Franciszek się nie obraził, a zdjęcie… wyszło – przyjamniej wg mnie.

Jak się okazało po czasie – fotografowie również złapali mnie w swoim kadrze, tak więc, obok selfie, mam również jeszcze pamiątkowe foto z Piotrem naszych czasów. Ten wzrok, to spojrzenie – tego się nie zapomni, to zostanie. Tak… Ojciec Święty to człowiek – nie Bóg – ale to Następca Piotra, to Ten, który przewodzi całym Kościołem, to Ten, który prowadzi mnie do zbawienia, to Ten, któremu ślubowałem posłuszeństwo w Kościele i bez łączności z Którym moje kapłaństwo nie ma sensu. To było piękne, niepowtarzalne i niezapomniane spotkanie. Spotkanie z Piotrem – dzisiejszym Piotrem, które zabrałem ze sobą do Polski.

Wyjątkowe jest też to, że dwa dni wcześniej Ojciec Święty odwołał swoje spotkania oficjale i baliśmy się, że i nasze – z uwagi na zły stan zdrowia – zostanie odwołane, ale nie… pomimo choroby, niedyspozycji Ojciec Święty przyszedł, by się z nami spotkać i być.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here