Deszcz, słońce, czy wyższa temperatura to wszystko sprawia, że wszystko się zieleni, na drzewach pojawiają się liście, kwitną kwiaty, ale i… zaczyna intensywnie rosnąć trawa. Metry kwadratowe ziemi porośniętej trawą u moich rodziców wręcz prosiły się o przycięcie jej i zmianę krajobrazu terenu.

W minionych dniach – pewnego wieczoru, bo o 17:00 – pojechałem do rodziców, by rozpocząć akcję wiosennego strzyżenia trawy. Jak zacząłem o 17:00, tak z 2 może 3 krótkimi przerwami po 5 -7 min. tak skończyłem chwilę po 20:00. Nie ukrywam, że było to konkretne działanie, które sprawiło, że teren dookoła domu rodziców wygląda jeszcze piękniej- nie tylko zielono – ale i równo – przystrzyżono.