3 maja to wyjątkowy dzień w kalendarzu zarówno cywilnym jak i  liturgicznym. I nie chodzi tu tylko o rocznicę historyczną, ale o uroczystość Matki Bożej Królowej Polski – Uroczystość głównej Patronki naszej Ojczyzny.

W tym roku spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Oto w parafii w której posługuję na tzw. zastępstwo przyszedł nowy pan organista, który nie tylko, że potrafił grać i śpiewać ale do tego w tak bardzo uroczysty dzień w czasie jednej liturgii zaśpiewał trzy hymny – rozpoczynając Eucharystię od Bogurodzicy przez Magnificat na dziękczynienie oraz Boże coś Polskę na zakończenie liturgii. Pewnie dla wielu, to nic nadzwyczajnego ale dla mnie znaczy to bardzo wiele, gdyż przez liturgię, nawet jako grzeszny człowiek oddaje chwałę Bogu, a Panu Bogu należy się to, co najpiękniejsze. Dlatego też zawsze Mszę Świętą o godz. 6:30 w niedzielę i święta staram się zaśpiewać w całości. Wiedzą już o tym nasi wierni, stąd przychodząc na tę liturgię – wiedzą, że będzie dłużej, ale nie dłużej niż 60 min.

Panu Bogu dajemy to, co najlepsze!