Minęło 10 tygodni, zbliżają się święta Wielkanocne, tak więc czas na… Barbera. Wszedłem na aplikację służącą do umawiania się na wizytę i z dnia na dzień wyznaczyłem sobie cięcie. Jak już wielokrotnie pisałem mam swojego fryzjera, któremu ufam i mogę mu oddać pod nóż swoje włosy.

Tym razem także było wszystko bardzo poprawnie i jak zwykle wyszedłem od fryzjera bardzo zadowolony. Włosy zostały przystrzyżone na odpowiednią długość a uczesanie sprawia, że można pokazać się wśród ludzi!

Jak się okazało dokładnie dzień później – gdybym odkładał Barbera na później – mógłbym już się nie obciąć przed świętami, gdyż zgodnie z zarządzeniami państwowymi, fryzjerzy – podobnie jak inne branże zostali zamknięci. Mnie się udało – po raz kolejny jestem mega zadowolony z mojej odświeżonej fryzury!