Temu księdzu to już serio poprzewracało się w głowie – mogą brzmieć komentarze, ale co tam… Pisałem jakiś czas temu, że fajka wodna jest wspólnoto twórcza więc może warto zainwestować w fajkę i spotkania przy fajce… – jak pomyślałem, tak też zrobiłem.

W dobie pandemii człowiek zaczyna co raz bardziej doceniać Internet, w którym bez wychodzenia z domu można zakupić chyba wszystko, to przede wszystkim oszczędność czasu ale i wydatków, gdyż odpada dojazd do sklepu, lub sklepów, a do tego ceny w sklepach internetowych są dużo niższe niż w sklepach stacjonarnych. Choć może być to kupowanie przysłowiowego kota w worku, to jednak… czasem warto zaryzykować.

Zatem zaryzykowałem i kupiłem 50 cm. fajkę wodną w której nie pali się zwykłym tytoniem ale specjalnie przygotowanym żelem smakowym, który przechodzi przez wodę zgromadzoną w dolnej części fajki.

Nie palę papierosów i nigdy nie paliłem, zatem nie jestem palaczem, a zapalenie co jakiś czas fajki – tak w towarzystwie, by się spotkać i porozmawiać – czemu nie? Wszak zapalenie faki wodnej to nie grzech, a ile radości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here