W połowie sierpnia zadzwonił do mnie znajomy kapłan i zapytał mnie czy nie zechciałbym przewodniczyć odpustowi ku czci matki Bożej pocieszenia, której uroczystość obchodzi się w ostatnią niedzielę sierpnia.

Maryja  dobrze mi znana, bo pod tym samym wezwaniem odbiera Ona cześć w sanktuarium, w którym od blisko pięciu lat posługuję w każdą niedzielę, święto i uroczystość. Zatem zgodziłem się i tak w ostatnią niedzielę – 30 sierpnia – pojechałem do oddalonej od mojego miasta o około 45 km. miejscowości. Tam na obrzeżach mojej diecezji znajduje się stary zabytkowy kościół z wizerunkiem Matki Bożej z XVII wieku. Przysłaniany obraz został dwukrotnie przyozdobiony sukienkami – pierwsze skradziono pod koniec XIX wieku, drugie ufundowano i nałożono w końcu XX wieku.

Przewodniczyłem Mszy św. o godz. 11:30, wygłosiłem kazanie, a po zakończeniu liturgii poprowadziłem procesję eucharystyczną z Najświętszym Sakramentem.

Jest czymś wyjątkowym – przynajmniej dla mnie – uczestniczyć w takich uroczystościach. Po pierwsze z uwagi na to, że jest to uroczystość parafialna, która jest zwieńczeniem kolejnego roku życia parafii, ale po drugie – i co dla mnie ważniejsze – jest to wejście w historię parafię, poznanie miejsca uświęconego przez wielki modlitwą i ofiarą wielu ludzi. Wejście w miejsce gdzie przez wieki sprawowany jest kult Boży, gdzie oddawana jest cześć Bogu przez wstawiennictwo N.M.P.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here