To już kolejna wyprawa na szishę, ale tym razem już nie z diakonami ale… neoprezbiterami, którzy zaprosili mnie by przy popalaniu fajki wodnej porozmawiać o życiu kapłańskim. Nie ukrywam, że fajka wodna jest wspólnototwórcza, a jeśli przy niej można podzielić się swoim życiem, wymienić doświadczeniami kapłańskimi i dobrze spędzić wakacyjny wieczór. Przyznam, że zrobiło mi się miło, bo mimo, że dzieli nas ponad 10 lat kapłaństwa, to jednak młodzi księża chcą spotkać się i porozmawiać.