Odbyły się święcenia kapłańskie, a zaraz po nich czas prymicji – czyli pierwszych Mszy młodych kapłanów. Nie mogąc uczestniczyć w nich, z uwagi na obowiązki, jakie wypełniam w diecezji postanowiłem spotkać się z jednym z księży neoprezbiterów.

Najpierw poszliśmy coś zjeść do słynnego lavasza – zaspokajając głód smakami Gruzji. A następnie wybraliśmy się na fajkę wodną. Było to moje trzecie wyjście na fajkę – i co ciekawe trzecie z tym – dziś już kapłanem. Kiedyś usłyszałem, że fajka wodna jest wspólnototwórcza i… nie sposób się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Zaczęliśmy rozmawiać o kapłaństwie, o życiu, o codzienności, a rozmowa trwała , trwała i trwała.

To było dobre  –  choć nie często to piszę – kapłańskie spotkanie, za które dziękuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here