Zmuszony przez awizo, które zostało mi dostarczone przez listonosza musiałem udać się na pocztę – nic w tym nadzwyczajnego. Pojechałem, wszedłem do budynku, gdzie znajdował się punkt pocztowy i ustawiłem się w kolejce. Przede mną było kilka osób, więc rozejrzałem się po nowej – jak widać świeżo po remoncie – agencji pocztowej.
Uwagę moją przykuły polecane tam artykuły. Dziś na poczcie można kupić zabawki, czasopisma, dzienniki tygodniki i miesięczniki ale także i to wprawiło mnie w zdumienie… modlitewnik.
Przy miejscu, gdzie podchodzą petenci, by załatwić swoją sprawę na poczcie – wśród polecanych znajduje się modlitewnik.
Tak w państwowym urzędzie pocztowym można kupić katolicki modlitewnik. Musze przyznać, że jestem w szoku. By ktoś nie zarzucił mi, że wymyślam, dołączam foto.